W czwartek po południu na giełdzie TTF cena gazu ziemnego skoczyła do 402 dolarów. "To najwyższa wartość w ciągu ostatnich 164 dni - od połowy grudnia ubiegłego roku. Warto dodać, że na początku miesiąca za tys. m sześc. surowca płacono na TTF jeszcze 341 dolarów. W kwietniu średnia cena gazu wyniosła 325 dolarów" - zaznacza wnp.pl.
Jak pisaliśmy na money.pl za niskie ceny gazu odpowiadała m.in. łagodna zima. Zapasy surowca w Europie są wysokie, co sprawia, że cena hurtowa paliwa stopniała wówczas o ponad 20 proc. Na rynkach doszło do nadpodaży, a duża ilość gazu wymusiła spadek cen, głównie importowanego LNG.
Austriackie obawy
Dlaczego nagle doszło do skoku cen na rynku? Jak tłumaczy wnp.pl chodzi o ewentualne "przechwycenie płatności od austriackiego nabywcy na rzecz Gazprom Export".
OMV - austriackie przedsiębiorstwo zajmujące się przetwarzaniem ropy naftowej - obawia się, że "duży europejski koncern energetyczny" spróbuje przejąć środki, które OMV zapłaci Gazpromowi za dostarczenie gazu. Wspomniany duży koncern, którego nazwy nie wymieniono, mógłby w ten sposób odzyskać pieniądze, które jest mu dłużny Gazprom. Rosjanie płacić nie chcą.
Jeśli Moskwa nie otrzyma pieniędzy, to natychmiast zakończy dostawy gazu. "Chodzi o niebagatelne w tym przypadku 6 mld m sześć. gazu rocznie. OMV będzie musiał gazu poszukać gdzie indziej, co napędza europejskie ceny surowca" - czytamy.
Cena gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii w Warszawie, gdzie zaopatrują się polscy dystrybutorzy, dla dostaw w piątek (24 maja) wynosi 168,12 zł za MWh. To wzrost o prawie 4,5 proc. względem dostaw 23 maja.