18,7 tys. zł wyniosło w grudniu średnie wynagrodzenie w sektorze wydobywania węgla kamiennego i brunatnego w Polsce. Suma robi wrażenie, ale to jednak magia statystyki. Grudniowa średnią podniosły wypłacane na koniec roku premie.
Jak wylicza "Fakt", górnicy dostali bowiem średnio o ok. 10 tys. zł więcej. Dla porównania: w listopadzie średnia pensja wyniosła 8750 zł.
Tak czy inaczej, to i tak kwota znacznie wyższa niż niż średnia płaca w gospodarce. Wedle Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła 5973 zł.
Lutowa średnia w górnictwie również zadziała na wyobraźnię. Polska Grupa Górnicza wypłaciła 40-tysięcznej załodze czternastą pensję, na co poszło 300 mln zł. Los "czternastek" wisiał jednak na włosku, a to z racji trudnej sytuacji, z którą boryka się PGG.
O tym, jak trudno było wysupłać miliony, niech świadczy fakt, że spółka poprosiła związkowców, by zgodzili się na wypłatę "czternastki" w czterech ratach. Odrzucili tę propozycję, ale nie ma gwarancji, że kolejne dodatkowe świadczenia będą wypłacane terminowo.
Rozmowy o przyszłości górnictwa
W Katowicach odbywają się kolejne tury rozmów ws. umowy społecznej dla górnictwa, w których uczestniczy wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Od ich wyniku, a przynajmniej wstępnych ustaleń, uzależniona jest wypłata środków przewidzianych dla górnictwa w tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju. PGG wnioskowała o ponad 1,7 mld zł.Te pieniądze są bardzo potrzebne do załatania budżetu.
Zeszły rok nie był dobry dla polskiego górnictwa. Od stycznia do listopada wygenerowało 3 mld 843,2 mln zł straty netto. Dla porównania: w analogicznym okresie w 2019 roku strata wyniosła 69 mln zł. Za tę zła sytuację odpowiada kilka czynników, a przede wszystkim spadające ceny węgla. W 2020 r. tona kosztowała 315,06 zł, czyli o 11,3 proc. mniej niż w 2019 r.