Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała konwój, który wiózł części wiatraków. Ciężarówki miały prawie 50 metrów długości, prawie 4 metry szerokości i były wysokie na 4,5 m.
Części, jak ustalili kontrolerzy, miały trafić na farmę wiatrową na Mazurach.
Wiatraki załadowano w Głogowie. Jak się okazało, niemiecki przewoźnik wykonywał w ten sposób transport kabotażowy, a ciężarówki były zarejestrowane w innym kraju.
W czasie kontroli funkcjonariusze ITD stwierdzili, że transport naruszał unijne przepisy o przewozach kabotażowych.
Kierowcy mieli zezwolenia na przewóz nienormatywny po polskich drogach, ale wystawione przez inne firmy, niż ta, która faktycznie transport organizowała.
Ponadto samochody pilotujące konwój były źle oznakowane.
Jak podaje ITD, wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne.
"Inspektorzy stwierdzili naruszenia na łączną kwotę ok. 300 tys. zł. Z uwagi na ograniczenia ustawowe ostateczna wysokość kar będzie niższa" - informuje Inspekcja.