Państwowy dług publiczny na koniec drugiego kwartału wyniósł prawie 1,1 bln zł i w porównaniu z pierwszym kwartałem wzrósł o 5,0 proc. - podało Ministerstwo Finansów.
Procenty procentami, ale o ile wzrósł dług w przeliczeniu na złote? Otóż o 51,8 mld zł. Rząd wytoczył ciężkie działa w walce ze skutkami pandemii koronawirusa przeznaczając na ten cel miliardy złotych.
Aby finansować wydatki, państwo może wyemitować obligacje, co zwiększa zadłużenie. Przypomnijmy, że na koniec ubiegłego roku państwowy dług publiczny (PDP) nie przekroczył 1 bln zł. Od tego czasu zadłużenie wzrosło o 106 mld zł.
Kryzys z jakim mamy do czynienia od kilku miesięcy wymaga wyjątkowych działań. Jednak przyrost długu o prawie 52 mld zł w drugim kwartale robi wrażenie. Problem w tym, że to nie wszystko. Ta kwota nie uwzględnia tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) o wartości 100 mld zł, ani Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 utworzonego w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Ile zatem faktycznie wynosi dług publiczny Polski? Nieco ponad 1,26 bln zł. Jest to dług EDP (inaczej dług sektora instytucji rządowych i samorządowych, czyli sektora general government) liczony według "metodologii unijnej”, który daje najpełniejszy i rzetelny obraz polskiego zadłużenia i pokazuje, ile kosztuje walka ze skutkami pandemii Covid-19.
W porównaniu z pierwszym kwartałem faktyczne zadłużenie wzrosło nie o 51,8 mld, a o prawie 158,6 mld zł, czyli ponad trzy razy więcej. To rekordowy przyrost. Oznacza to, że dług wzrastał o ponad 50 mld zł miesięcznie. Natomiast od początku roku do końca czerwca wzrósł o 217 mld zł.
Jak bardzo zadłużają nas tarcza PFR oraz BGK dobrze widać na poniższym wykresie. Potencjał tarczy finansowej to 100 mld zł. Do tej pory PFR sprzedał obligacje za 62 mld zł.