Najwyższy zasiłek macierzyński wypłacany na Dolnym Śląsku to 21 tys. zł miesięcznie. Jednak pobiera go nie mama, ale tata – wrocławianin, który jest na urlopie rodzicielskim - informuje "Gazeta Wrocławska". Inni dolnośląscy rekordziści to dwie kobiety. Mama z Legnicy pobiera 19 tys. zł, a mama z Wałbrzycha - 10 tys. zł.
Owe 21 tys. rekordzisty z dolnośląskiego to dziesięć razy więcej niż średnia krajowa świadczeń macierzyńskich. A co zrobić, by tyle dostawać na urlopie rodzicielskim? Trzeba ciężko pracować i zarabiać olbrzymie pieniądze. ZUS podkreśla, że nie ma mowy o naciągaczach i fikcyjnych umowach o pracę zawieranych, by wyłudzić zasiłek. Zakład dodaje, że uszczelnił system w ostatnich latach, a wypłacane świadczenia są całkowicie zasadne.
Czytaj też: Najwyższe zasiłki macierzyńskie w Polsce
Jednak najwyższe świadczenie w Polsce pobiera kobieta z Warszawy. Co miesiąc na jej konto wędruje 78 tys. 577 zł i 50 groszy z tytułu zasiłku macierzyńskiego. W tym przypadku, jak wynika z informacji money.pl, podstawa wymiaru składki - od której liczony jest zasiłek - w ciągu roku wyniosła blisko 800 tys. zł. Mama na zasiłku ma po prostu wysoką pensję i pracuje na etacie.
Kontrolerzy ZUS przyglądają się wszystkim wysokim świadczeniom. I tak również było w tym wypadku. Nie było żadnych nieprawidłowości.
W sumie cztery osoby w Polsce otrzymują co miesiąc ponad 30 tys. zł. To trzy kobiety i jeden mężczyzna. Po warszawiance w czołówce świadczeń jest kobieta z woj. śląskiego, która otrzymuje co miesiąc 39 tys. zł oraz kolejna kobieta z woj. mazowieckiego ze świadczeniem na poziomie 34 tys. zł.
Na czwartym miejscu jest za to mężczyzna z woj. wielkopolskiego. Co miesiąc na jego konto wędruje ponad 32 tys. zł, czyli aż 11 tys. zł więcej od rekordzisty z Wrocławia.
Zasiłek macierzyński
Zasiłek macierzyński to świadczenie, które przysługuje głównie w związku w urodzeniem dziecka. Nie oznacza to jednak, że nie może z niego skorzystać ojciec. Kwotę zasiłku wylicza się na podstawie średniego wynagrodzenia z ostatnich 12 miesięcy lub w zależności od wysokości składek z prowadzonej działalności gospodarczej.
Przepisy jasno mówią, że ojcu dziecka przysługuje niewykorzystany przez matkę okres wypłaty zasiłku w czasie trwania urlopu macierzyńskiego. Matka dziecka, która chce szybko po porodzie wrócić do pracy, musi pobierać zasiłek macierzyński przez co najmniej 14 tygodni. Resztę - 6 tygodni - może oddać właśnie drugiemu rodzicowi.
Jednocześnie zasiłek macierzyński można pobierać w trakcie urlopu rodzicielskiego - nie jest ściśle związany z samym porodem i czasem tuż po nim. Urlop rodzicielski może w Polsce trwać 32 tygodnie w przypadku jednego dziecka. I tu również o świadczenie z ZUS może wnioskować ojciec. Idzie on po prostu na urlop rodzicielski i też otrzymuje zasiłek "macierzyński". I to przez całkiem długi czas, bo ponad pół roku.
Czytaj także: Zasiłki macierzyńskie. Mniej dla przedsiębiorczych matek
Zasiłek macierzyński wynosi 100 proc. wynagrodzenia, ale w połowie okresu pobierania ulega obniżeniu do poziomu 60 proc. Każdy ubezpieczony może jednak dość łatwo go podnieść do poziomu 80 proc., jeżeli w terminie 21 dni po porodzie wystąpi z wnioskiem o udzielenie urlopu rodzicielskiego. Może to zrobić i matka, i ojciec.
Wykorzystując wszystkie możliwe warianty, można zostać z dzieckiem 52 tygodnie od daty jego narodzin. I w tym czasie środki może pobierać i kobieta, i mężczyzna. Warto pamiętać, że choć składka emerytalna jest limitowana, to składka na ubezpieczenie chorobowe już żadnego limitu nie ma. I właśnie dlatego możliwe są tak wysokie świadczenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl