Renault Espace weszło na rynek motoryzacyjny jako rodzinny van, który w latach 80. utorował drogę nowemu segmentowi rynku w Europie. Powstało w wyniku fascynacji Francuzów amerykańskimi dużymi vanami. Po 40 latach - znów w wyniku fascynacji - jego ostatnia generacja przeistoczyła się w SUV-a. W końcu to dziś najpopularniejszy i najbardziej pożądany segment na rynku.
Renault Espace ma atrakcyjną sylwetkę. Francuzi nie wyważali jednak otwartych drzwi i "powiększyli" dobrze znany już na rynku model Austral z 2022 r. Espace to de facto Austral wydłużony o 21 cm, dzięki wygospodarowano więcej miejsca wewnątrz, zwłaszcza za tylną kanapą (przesuwaną i dzieloną). Z przodu i z tyłu są praktycznie identyczne, z zewnątrz odróżnia je linia okien i wygląd od słupka C.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renault Espace. Nadwozie i wymiary
Dzięki temu wygospodarowano nie tylko 477-litrowy bagażnik, ale również miejsce na trzeci rząd siedzeń. Jednak już na pierwszy rzut oka trzeba je traktować raczej jako rozwiązanie awaryjne, niż substytut siedmiomiejscowego minivana - dorosły się tam nie wciśnie. Jakiekolwiek próby sprawią, że na komforcie ucierpi cała kabina. Zapomnieć można też o zmieszczeniu bagaży dla siedmiorga pasażerów - zostaje wówczas 160 l.
W pięcioosobowej konfiguracji Renault Espace to samochód z dużą ilością miejsca na nogi dla wszystkich oraz pojemnym bagażnikiem na rodzinny wyjazd. W razie potrzeby tylną kanapę można złożyć niemal na płasko, uzyskując 1818 l przestrzeni ładunkowej.
W wariancie wyposażenia Iconic dostajemy też 20-calowe felgi, standardem dla tego modelu są 19-calowe. Całość z zewnątrz sprawia wrażenie samochodu solidnego, jak przystało na SUV-a, a równocześnie wygląda lekko i elegancko.
Renault Astral | |
---|---|
Długość nadwozia | 472 cm |
Szerokość nadwozia | 184 cm |
Wysokość nadwozia | 164 cm |
Rozstaw osi | 273 cm |
Prześwit | 18 cm |
Pojemność bagażnika | 477 l (wersja 7-miejscowa) |
Źródło: autocentrum.pl |
Wnętrze Renault Espace
Dobre wrażenie Renault Espace robi we wnętrzu - w końcu to ten sam kokpit co w modelu Austral. Koncepcja kokpitu i układ deski rozdzielczej koresponduje z innymi modelami, jak choćby Clio. Mimo że prym wiodą tu dwa 12-calowe ekrany, jednak - w mojej subiektywnej opinii - udało się je wkomponować dość zgrabnie. Nic karykaturalnie nie wystaje, nie wygląda jak przyklejone. Najważniejszymi funkcjami, takimi jak temperatura i podstawowe funkcje klimatyzacji, można sterować fizycznymi przyciskami pod ekranem. Intuicyjny jest też układ przycisków dotykowych i przełączników na kierownicy.
Można wybrać wygląd cyfrowych zegarów - od prostego, niemal minimalistycznego, do mapy, która zajmie prawie cały ekran.
Dobrze przemyślano przestrzeń nad tunelem środkowym. Jest tu szeroki podłokietnik wraz z całkiem pojemnym zamykanym schowkiem. Do tego przesuwana tacka z indukcyjną ładowarką smartfona, dwa pełnowymiarowe i wystarczająco głębokie uchwyty na napoje, a także dodatkowa przestrzeń do przechowywania. W panelu na podsufitce znalazł się schowek na okulary. Łączna pojemność schowków to 39 litrów.
Materiały, z których wykonano wnętrze, wyglądają dobrze i elegancko. Wyjątkiem jest fortepianowa czerń, która zbiera mnóstwo odcisków palców. Kabina Renault Espace daje poczucie klasy premium. Fotele są wygodne, z elektryczną regulacją i pamięcią ustawień. W fotelu kierowcy znalazł się też masaż.
Do tego nagłośnienie harman/kardon, któremu w tej klasie trudno coś zarzucić. Interfejs jest całkiem intuicyjny. Duży pionowo zorientowany ekran pozwala wyświetlać wiele informacji naraz. Łatwo integruje się też ze smartfonem, obsługując Apple CarPlay czy AndroidAuto. Nawigacja pokładowa opiera się o Mapy Google'a, więc już w postaci "fabrycznej" jest dobrze, a informacje są aktualne i precyzyjne.
Jeśli o ergonomii mowa, nie sposób wspomnieć o czymś, charakterystycznym dla aut Renault, a niezbyt dobrze przemyślanym. To przestrzeń po prawej stronie za kierownicą. Są tam aż trzy manetki - jedna do zmiany biegów, druga do obsługi wycieraczek i jeszcze jedna do sterowania radiem i multimediami.
Na plus zasługuje przemyślany sposób modyfikowania przestrzeni bagażowej. Zarówno składanie jak i rozkładanie tylnego rzędu siedzeń odbywa się bez użycia siły i akrobatyki. Przewidziano też miejsce na schowanie rolety. Zadbano też o materiały, którymi wyłożono podłogę i ściany.
Nie można też nie wspomnieć o szklanym panoramicznym dachu. Dzięki niemu do środka wpada naprawdę dużo światła, a wnętrze wydaje się jeszcze bardziej przestronne. Nie ma ani możliwości otwierania go, ani przykrycia roletą. Samochód testowałem u progu lata i nie dawało mi się to we znaki, choć to oczywiście kwestia subiektywna.
Renault Espace E-Tech. Co pod maską?
Nowe Renault Espace dostępne jest wyłącznie jako hybryda, czyli połączenie jednostki benzynowej oraz silnika elektrycznego. Masa własna samochodu to niespełna 1,6 t. Pod maską znajdziemy... niewielką, trzycylindrową jednostkę benzynową o pojemności 1.2. Generuje 130 KM i 205 Nm momentu obrotowego. Do tego silnik elektryczny o mocy 68 KM. Renault podaje łączną moc układu wynoszącą 200 KM. W przypadku mocy systemowej wartości tych nie sumuje się jednak wprost. W specyfikacji moc systemowa wynosi 146 KM.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi niecałe 9 sekund. Do tego 15-stopniowa skrzynia Multimode i napęd na przednią oś oraz cztery koła skrętne. Maksymalna prędkość maksymalna to 180 km/h. Akumulatory mają pojemność 1 kWh netto (2 kWh brutto), czyli całkiem standardową jak na hybrydę bez "wtyczki". Zbiornik paliwa mieści 55 l benzyny. Producent obiecuje średnie spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 4,8 l/100 km, a co za tym idzie ponad 1100 km na jednym baku. Kluczyki do Renault Espace trafiły w moje ręce na miesiąc i po zakończeniu redakcyjnego testu rzeczywistemu spalaniu oraz wrażeniom z jazdy poświęcę uwagę oddzielnie.
Ile kosztuje Renault Espace?
Renault Espace na polskim rynku dostępne jest z jedną jednostką napędową. Ceny katalogowe startują od 192 tys. 900 zł za wariant bazowy techno. Wyposażenie esprit Alpine kosztuje od 206 tys. 900 zł. Testowany wariant Iconic rozpoczyna się od 216 tys. 900 zł.
Długą listę wyposażenia znajdziemy już w bazowej konfiguracji. Najwyższy wariant wyposażenia "dokłada" m.in. poduszki na zagłówki w drugim rzędzie, system parkowania bez użycia rąk, kamery 360 stopni, fotel kierowcy z masażem, podgrzewanie przednich foteli, przedniej szyby i kierownicy. Cztery koła skrętne oraz 20-calowe felgi dostaniemy już w środkowej wersji esprit Alpine. Wspominane wcześniej nagłośnienie harman/kardon wymaga dopłaty 4,5 tys. zł i nie dokupimy go w najniższej wersji.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl