W miejscowości Flins-sur-Seine na zachód od Paryża Renault produkuje elektryczne modele Zoe i Nissan Micra. Rok temu fabryka zaczęła pełnić też inną rolę — stała się miejscem recyklingu i modernizacji używanych samochodów, a także akumulatorów. Kolejna taka fabryka powstanie w hiszpańskiej Sewilli.
Renault odnawia używane samochody. Biznes recyklingowy ma przynieść miliard przychodu
Działająca od września 2021 r. fabryka we Flins odnowiła już ponad 1,5 tys. samochodów. A to dopiero początek, bo Renault plany ma ambitne. W ciągu kolejnych dwóch lat planuje znacząco zwiększyć moce produkcyjne i rozszerzyć działalność. A do 2023 r. producent daje sobie czas, by wejść w nową niszę — zająć się przebudową samochodów wykorzystywanych do transportu (towarów lub ludzi) w pojazdy elektryczne.
W międzyczasie chce przyspieszyć recykling akumulatorów i zwiększyć zatrudnienie we francuskiej fabryce, i to znacząco — z 700 pracowników do 3 tys.
Czytaj też: Kupują drogie auta, bo wiedzą, że życie bywa krótkie? Kontrowersyjna wypowiedź szefa Rolls-Royce'a
Pod koniec 2021 r. Renault oświadczył, że do końca 2030 r. spodziewa się 1,1 mld dol. przychodów, których źródłem będzie rozwijany przez producenta biznes recyklingowy.
Wyposażona w cztery linie produkcyjne fabryka we Flins ma własne studio fotograficzne i studio wideo, które jest w stanie uwiecznić dziesięć pojazdów w godzinę. Technologia i procedury pozwalają na natychmiastowe wprowadzenie pojazdu z powrotem na rynek, nie trzeba czekać aż wróci do dealera. Z informacji przedstawionych przez Renault jesienią tego roku wynika, że odnowienie samochodu zajmuje średnio osiem dni.
Wiosną 2021 r. Renault zapowiadał, że ma dwa cele. Po pierwsze, z projektów realizowanych w ramach gospodarki o obiegu zamkniętym do 2030 r. chce generować coraz więcej przychodów. Po drugie, chciałby, by przychody z recyklingu używanych aut były większe niż z nowych, które dopiero wyjeżdżają z fabryki na zachód od Paryża.