Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Grzegorz Siemionczyk
Grzegorz Siemionczyk
|

Renesans wspierania biznesu przez rządy. Nieliczne kraje robią to dobrze

33
Podziel się:

Na świecie rośnie popularność polityki przemysłowej, czyli wspierania przez rządy wybranych branż lub firm. Taki interwencjonizm może być uzasadniony, gdy rynkowa konkurencja zawodzi, a jej wyniki wymagają korekty. Ale polityka przemysłowa, szczególnie w krajach rozwijających się, często jest kosztowna i nieskuteczna.

Renesans wspierania biznesu przez rządy. Nieliczne kraje robią to dobrze
Branżą, którą największe gospodarki świata starają się wspierać, (EBOR, East News, Remko de Waal)

Odsetek towarów i usług eksportowych, które są wspierane przez rządy w ramach polityki przemysłowej, rośnie w szybkim tempie. W 26 spośród niemal 40 krajów, w których działa Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, polityka przemysłowa dotyczy średnio już 45 proc. eksportu w porównaniu do zaledwie 10 proc. w 2010 r. W USA i w Niemczech ten odsetek dochodzi już do 90 proc.

To wniosek z tegorocznej edycji flagowego raportu EBOR-u ("Transition Report 2024"), opublikowanego we wtorek. Publikacja poświęcona jest przyczynom i skutkom wzbierającej fali interwencjonizmu.

Rząd pomoże, gdy rynek zawodzi

Polityka przemysłowa, jak tłumaczą autorzy raportu, to wszelkie działania państwa, które mają wpłynąć na strukturę gospodarki – czyli wspierające lub chroniące przed konkurencją wybraną branżę. Instrumenty takiej polityki to np. cła, subsydia lub ulgi podatkowe, ale także działania regulacyjne, np. wymogi korzystania przez producentów z lokalnych składników. Z kolei takie instrumenty, które mają wspierać całą gospodarkę, a nie wybrany sektor, np. obniżki podatku VAT lub PIT, lub reformy ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej, nie są przykładami polityki przemysłowej.

"Takie rozwiązania mogą być skuteczne i uzasadnione, gdy są odpowiedzią na ewidentne i pilne przypadki zawodności rynku, takie jak zmiana klimatu czy degradacja środowiska naturalnego. Ale dotychczasowe efekty stosowania polityki przemysłowej są niejednoznaczne, gdy zważy się korzyści, koszty i konsekwencje pomyłek" – napisała we wstępie do raportu prof. Beata Javorcik, główna ekonomistka EBOR-u.

Javorcik zwraca uwagę, że każdemu przypadkowi zawodności rynku, na który odpowiedzią ma być interwencja państwa, towarzyszy ryzyko zawodności rządu. "80 do 90 proc. działań z zakresu polityki przemysłowej wiąże się z dyskryminacją podmiotów zagranicznych, co może zniekształcać pole gry i prowadzić do napięć we współpracy międzynarodowej" – tłumaczy Javorcik. Najgorszą konsekwencją takiej polityki jest jednak to, że często zastępuje prawdziwe reformy, które są potrzebne, aby podtrzymać konkurencyjność gospodarki.

Pandemia była punktem zwrotnym

Poprzedni szczyt popularności interwencjonizmu gospodarczego przypadł na okres po II wojnie światowej. Wówczas miało to sprzyjać odbudowie gospodarek. Polityka przemysłowa wypadła z łask rządzących w latach 70. i 80. XX w. Ale w ostatnich latach widać jej renesans. Dlaczego?

Autorzy raportu zwracają uwagę na kilka przyczyn. Po pierwsze, rośnie poparcie społeczeństw dla interwencjonizmu i większej roli państwa w gospodarce, co można powiązać z serią kryzysów w światowej gospodarce. Na to wskazywał już jeden z poprzednich raportów EBOR-u.

Po drugie, na świecie uwidoczniły się problemy, z którymi – jak się wydaje – nie radzi sobie rynek. Chodzi przede wszystkim o potrzebę zahamowania zmian klimatu bez naruszania bezpieczeństwa energetycznego oraz żywnościowego oraz zwiększenie innowacyjności gospodarek.

Po trzecie, na wielu rynkach widać tendencję do koncentracji, tzn. wzrostu udziału największych firm. Takim przedsiębiorstwom łatwiej nakłonić rządy do tego, aby udzielały im wsparcia. Szczególnie, że politycy mogą uważać, że pomagając największym krajowym firmom, działają na korzyść całej gospodarki.

Po czwarte, po instrumenty polityki przemysłowej chętniej zaczęły sięgać największe gospodarki, w tym USA i Chiny, co przekonało rządy innych państw, że i one nie mogą być bierne. Najgłośniejsze w ostatnich latach przykłady polityki przemysłowej w USA to ustawy CHIPS, przewidująca wsparcie finansowe dla producentów półprzewodników, oraz IRA, która miała ograniczyć inflację poprzez wsparcie krajowej produkcji w obszarze tzw. zielonej gospodarki. Na taką politykę Waszyngtonu, uznaną za protekcjonistyczną, zareagowały inne rozwinięte gospodarki, np. Kanada i UE.

Polska jest regionalnym liderem polityki przemysłowej

Ekonomiści z EBOR wyliczają, że od 2010 r. najwięcej instrumentów polityki przemysłowej wprowadziły Chiny i USA, a w dalszej kolejności Niemcy, Brazylia, Indie, Włochy, Japonia, Rosja, Kanada, Hiszpania, Francja i Wielka Brytania. Spośród państw, w których działalność prowadzi EBOR, liderami są Turcja i Polska, a na kolejnych miejscach znalazły się Grecja, Węgry i Rumunia.

Wydatki związane z polityką przemysłową radykalnie wzrosły w trakcie pandemii Covid-19. Autorzy raportu wyliczają, że w krajach UE, w których EBOR prowadzi działalność, państwowa pomoc dla firm podskoczyła z 0,8 proc. PKB do 1,5 proc. PKB. Później jednak nie zmalała i w 2023 r. wynosiła 1,6 proc. PKB. To kwota, która nie obejmuje kosztów ulg podatkowych, tylko subsydiów i preferencyjnego finansowania.

Skuteczna polityka przemysłowa wymaga kompetencji

Kiedy polityka przemysłowa może być skuteczna? Ekonomiści z EBOR-u tłumaczą, że takie działania powinny mieć jednoznacznie określony cel. Gdy tak nie jest, albo celów jest kilka, nie da się ocenić, czy instrumenty polityki przemysłowej przyniosły oczekiwane skutki. Bez takiej ewaluacji trudno z kolei określić termin ich wygaszenia.

Niestety, z raportu EBOR wynika, że polityka przemysłowa coraz rzadziej ma jeden dobrze określony cel. Coraz częściej tych celów jest kilka, niekiedy sprzecznych. Przykładowo, rząd chcą jednocześnie przyspieszać zieloną transformację gospodarek i wspierać zatrudnienie, a także dbać o bezpieczeństwo łańcuchów dostaw.

Negatywne konsekwencje polityki przemysłowej częściej pojawiają się w krajach słabiej rozwiniętych, które mają problemy z praworządnością i jakością sektora publicznego. Tam bowiem istnieje większa pokusa sięgnięcia po narzędzia najprostsze i najtańsze do wprowadzenia, ale zarazem najmocniej zaburzające działanie rynku, takie jak bezpośrednie zakazy eksportu lub importu, uznaniowe wymogi licencyjne dla eksporterów lub importerów oraz subsydia. Ich konsekwencją może być nieoptymalna alokacja zasobów pracy i kapitału, a w rezultacie wzrost kosztów i cen, a także korupcja.

Ekonomiści z EBOR-u zalecają, aby polityka przemysłowa – gdy jest konieczna - miała dobrze zdefiniowany cel i czas trwania. Powinna też, w miarę możliwości, wymuszać konkurencję między podmiotami, które z niej korzystają, zamiast wspierać wybrane z góry firmy.

Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Prezydent2025
1 tyg. temu
Jedni finansują przemysł inni telewizję publiczną za 4 mld złotych.
Prezydent2025
1 tyg. temu
Jedni finansują mają politykę eksportową my politykę historyczną.
Prezydent2025
1 tyg. temu
Jedni finansują eksport inni 2 500 urzędników w IPN.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
TW OSCAR
1 tyg. temu
Wystarczyło zmienić tylko prezesa GUS, a Polska rośnie w siłę a ludziom żyje się dostatniej.
Uśmiechajcie ...
1 tyg. temu
Rząd w RP także wspiera przedsiębiorstwa, niemieckie przedsiębiorstwa. Jak trzeba tu znajduje się 5 miliardów na stare niemieckie wiatraczki, dzięki temu uratujemy bankrutująca niemiecką firmę. Kiedy nie sprzedają się samochodziki na baterie, to moment mamy program dotacji do zakupu używanych, zużytych niemieckich autek. Oczywiście wspieramy budowę lotnika CPK, pod Frakfurtem, bo po co budować pod Łodzią. Będą nowe porty, oczywiście w Hamburgu, w Gdański i Świnoujściu to przecież niepotrzebne. Nie na darmo byłą tu instalowana u władzy niemeicka agentura.
maruda
1 tyg. temu
To nie żadna konkurencja, to legalna lichwa przejmuje władzę (czytaj banki i ich właściciele) wraz z całym światowym "inwentarzem" i to bez jednego wystrzału. Teraz dopiero ludzie poznają co to jest tzw. komuna, której przedsmak był w Polsce przez wiele lat.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Arek
1 tyg. temu
Ja na szczęście mam dobry zawód i dobre zarobki. Nauka w Studium Pracowników Medycznych i Społecznych na kierunku Technik Optyk to świetny wybór – zawód ten jest nie tylko stabilny, ale również cieszy się dużym popytem na rynku pracy.
nobo
1 tyg. temu
rok, dwa lata temu money pisal o tym gospodarka komunistyczna, centralnie sterowana lol
Ędward Gyrek
1 tyg. temu
Mam pomysł! Taki rodem z lat 2015-23. Skoro przez pierwszy Przekop Mierzei Wiślanej nie pływają prawie żadne statki (słynne L4 nastawniczego mostów nie spowodowało nawet skierowania zastępcy, bo mostów nie podnoszono!), to zbudujmy drugi przekop. Bo może, jak przez pierwszy nie pływają, to jak będzie drugi, to zaczną pływać w kółko.
jhfjhjh
1 tyg. temu
tak to jest jak synki i żony w zarządach spółek skarbu państwa i okazuje się że niczym to sie nie wyróżnia na tle innych a wręcz brak kwalifikacji do pracy w takim miejscu razi po oczach. JAk tam PO fajnie się żre za nasze? To wy głosowaliście przeciwko odpolitycznieniu spółek państwowych dobrze pamiętam zdrajcy? Poszedł człowiek zagłosowac pierwszy raz w życiu i już wiem że strata czasu i więcej tego nie zrobię.
nic nowego
1 tyg. temu
Tusk już wspiera Siemensa i inne niemieckie branże.
...
Następna strona