Specjaliści są zdania, że obecne regulacje nie uwzględniają analogicznego wsparcia dla osób cierpiących na śmiertelne choroby.
Serwis prawo.pl informuje, że w rezultacie interpelacji kierowanej przez posła Jarosława Sachajko (Kukiz’15), Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) ujawniło, że koszt rent z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej chorobą alkoholową finansowanych z ubezpieczeń społecznych wyniósł w samym tylko 2022 roku 53,1 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W analizowanym roku kwota maksymalna renty, jaką otrzymywały osoby uprawnione, sięgała 1588 zł, a korzystało z niej łącznie 3 tys. osób. Średni wiek beneficjentów pierwszorazowych orzeczeń w 2022 roku wynosił 51,2 lata, przy czym przyznano je 510 mężczyznom i 194 kobietom - przekazało MRPiPS.
Przypomniano również, że tzw. renta alkoholowa przysługuje osobom uzależnionym od alkoholu, które są niezdolne do pracy zarobkowej. Jednak sama choroba alkoholowa nie daje automatycznie prawa do takiego wsparcia. Zgodnie z opinią posła Sachajko, tego rodzaju świadczenie uważane jest za „szkodliwe” i niesprawiedliwe, ponieważ dolegliwość pojawiająca się w wyniku wieloletniego nadużywania alkoholu nie jest sytuacją losową, w przeciwieństwie do niespodziewanego udaru czy zawału u osób nieuzależnionych.
"Renta alkoholowa jest dobrym rozwiązaniem"
Dr Tomasz Lasocki, pracownik Katedry Prawa Ubezpieczeń na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, cytowany przez serwis prawo.pl, twierdzi, że renta alkoholowa stanowi dobre rozwiązanie i najgorszą z możliwych decyzji byłoby jej odebranie.
– Wypłacamy renty osobom, które trwale utraciły zdolność do pracy, niezależnie od przyczyny takiego stanu rzeczy. Nieważne, czy zaistniała ona z przyczyn niezależnych, przez nieostrożność, ignorowanie przepisów, czy też długotrwałe nadużywanie alkoholu – podkreślił.
Ekspert zaznaczył jednak, że problemem jest brak przewidzianego świadczenia „wytchnieniowego” dla osób chorych terminalnie. – Osoby te wraz z bliskimi mogą poczuć się pominięte, ponieważ system nie oferuje wsparcia dla śmiertelnie chorych, co stoi w sprzeczności z konstytucyjnym obowiązkiem pracy do ostatnich sił. Dlatego pojawiają się głosy wzywające do wcześniejszego udostępniania środków z „emerytalnej skarbonki” dla tych osób, biorąc pod uwagę, że ich odejście jest kwestią czasu – wyjaśnił doktor Lasocki.