Podczas konferencji prasowej, na której premier Morawiecki i minister Kwieciński przedstawili założenia budżetu na 2020 rok szef rządu został zapytany przez dziennikarkę agencji Reutera o ewentualną repolonizację mBanku.
Przypomnijmy. W piątek Commerzbank (właściciel większościowego pakietu akcji mBanku) potwierdził, że w nowej strategii zakłada pozbycie się mBanku. Pisaliśmy o tym w money.pl.
- Ja jestem za tym, żeby jak najwięcej aktywów było w polskich rękach - odpowiedział Mateusz Morawiecki.
Jak jednak dodał, ewentualny zakup większościowego pakietu to "musi być decyzja biznesowa, poparta szczegółową analizą". - Wszystkie poważne instytucje, które mają kapitał i zdolności finansowe, będą się przyglądać aktywom i pasywom - stwierdził premier.
Jeśli chodzi o ewentualne włączenie się w proces zakupu mBanku przez instytucje podległe rządowi, Morawiecki nie chciał zabierać głosu. Przypomnijmy, że rząd PiS ma już na koncie repolonizację banku Pekao SA, przejętego od włoskiego UniCreditu. Wtedy w sprawę zaangażował się Polski Fundusz Rozwoju oraz PZU.
- Są różne możliwości, ale decyzje na ten temat będą zapadały w przyszłości - powiedział premier w kontekście mBanku.
Zwrócił jednak uwagę na jeszcze jedną kwestię.
- Przypomnę tylko, że resort finansów, KNF i NBP stoją na stanowisku, że odpowiedzialność za pewne klasy aktywów trudnych do zarządzania musi pozostać w gestii właścicieli - podkreślił premier, mając na myśli najprawdopodobniej kredyty frankowe.
mBank ma bowiem w swoim portfelu całkiem sporo takich kredytów, a w kontekście zbliżającego się wyroku TSUE ws. frankowiczów, może nabrać kluczowego znaczenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl