"W ocenie MRiT należy zapewnić w większym stopniu przewidywalność i zrównoważony w czasie poziom akcji kredytowej. Mając na uwadze ograniczenie ryzyka występowania okresowej nierównowagi rynkowej i związanej z tym zwiększonej presji na wzrost cen mieszkań, projekt ustawy o 'kredycie mieszkaniowym #naStart', zakłada w tym zakresie wprowadzenie nowych rozwiązań zapewniających zrównoważony w czasie rozkład popytu na mieszkania, które będą finansowane preferencyjnym kredytem z rządową dopłatą do rat" - napisał resort rozwoju.
"Celem Ministerstwa jest bowiem, aby nowy instrument w obszarze wsparcia w nabyciu prawa własności lokalu mieszkalnego był z jednej strony bardziej atrakcyjny dla osób o niższych dochodach i większych rodzin, a z drugiej był w mniejszym stopniu wykorzystywany przez osoby, których wysokie zarobki pozwalają na uzyskanie kredytu w zwykłej ofercie rynkowej. Powinno to z jednej strony oznaczać mniejszą presję na rynek mieszkaniowy i wzrost cen, a z drugiej precyzyjniej adresować pomoc państwa" - dodano.
Program kredyt mieszkaniowy #naStart zawiera wg MRiT szereg ograniczeń mających na celu precyzyjniejsze adresowanie pomocy ze strony państwa, tj. limit dochodowy, limit powierzchniowy, kwoty kredytu uzależnione od wielkości gospodarstwa domowego, czy też oprocentowanie zależne od liczby dzieci w rodzinie. Zakłada się również mechanizm zabezpieczający przed kumulacją popytu w krótkim okresie w postaci ograniczenia do 15 tys. wniosków kwartalnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NBP i Ministerstwo Finansów miażdżą projekt kredytu #naStart
Ministerstwo Finansów w swojej ocenie wskazało, że zapiski w projekcie kredytu 0 proc., "mogą doprowadzić do niewspółmiernego do fundamentów gospodarki wzrostu cen na rynku mieszkaniowym i kosztów materiałów budowlanych w krótkim okresie – przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań".
Wprowadzenie proponowanego rozwiązania i spodziewany wraz z nim przyspieszony wzrost cen mieszkań spowoduje w ocenie MF przyspieszenie decyzji o kupnie mieszkania również przez gospodarstwa domowe niekwalifikujące się do programu, ale planujące zakupić mieszkanie w najbliższej przyszłości, ze względu na chęć ochrony zgromadzonych w tym celu oszczędności względem przyspieszonej dynamiki cen nieruchomości.
Grozi nam paraliż budowlany? Eksperci ostrzegają
Opinię do pierwszego projektu rządowego programu Kredyt #naStart wydał także Narodowy Bank Polski. Zwrócono w nim uwagę, że wprawdzie zwiększanie dostępności mieszkań w Polsce jest pożądane, ale program oddziałuje przede wszystkim na stronę popytową.
Wspieranie głównie strony popytowej na rynku nieruchomości, poprzez wprowadzenie bodźca do zaciągania kredytów hipotecznych, może oddziaływać w kierunku dalszego wzrostu cen nieruchomości, ograniczając w ten sposób ich dostępność dla znacznej części społeczeństwa niekorzystającej z dopłat - napisano.
W ocenie banku centralnego należałoby obrać inny kierunek. "W celu zwiększenia dostępności mieszkań w Polsce działania państwa powinny w zdecydowanie większym stopniu koncentrować się na pobudzaniu podaży nieruchomości, w tym na wynajem, dostępnych na przystępnych warunkach" - dodano.
Obietnica Donalda Tuska
Nieoprocentowany kredyt mieszkaniowy był jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, zapisaną w programie "100 konkretów na pierwsze 100 dni". "91. Wprowadzimy kredyt z oprocentowaniem 0% na zakup pierwszego mieszkania" - czytamy w liście 100 konkretów.
- Będziemy proponowali politykę, która rzeczywiście spowoduje, że mieszkanie będzie prawem, a nie towarem. Niektórzy mówią, że to lewicowe hasło. Nie, to nie ma nic wspólnego z żadną ideologią. To elementarna przyzwoitość - mówił szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w kampanii. - Nikt nie ma zamiaru za darmo rozdawać mieszkań, ale każda polska rodzina ma prawo do posiadania mieszkania - przekonywał.