Rozporządzenie o nauce hybrydowej uległo zmianom, które najdotkliwiej odczują medycy i ich rodziny. Jeszcze do niedawna osobom zatrudnionym w służbie zdrowia przysługiwała możliwość ubiegania się o dodatkową opiekę. MEiN postanowiło to zmienić.
Pierwotnie zapis stanowił, że w okresie nauki hybrydowej dla klas I-III dyrektor szkoły podstawowej, jeśli tylko na jego biurko trafi stosowny wniosek, zobowiązany jest zorganizować dodatkową opiekę dla dzieci rodziców zatrudnionych w służbie zdrowia.
W praktyce, jeśli w danej szkole był rodzic pracujący w szpitalu (lekarz, pielęgniarka, rehabilitant, diagnosta itd.), składał wniosek o opiekę nad dzieckiem. Szkoła organizowała ją najczęściej w świetlicy.
O pomoc mogły się również ubiegać osoby realizujące "inne zadania publiczne" w związku ze zwalczaniem i zapobieganiem COVID-19.
Tak było do 18 stycznia. Wówczas przepis z rozporządzenia zniknął, a wraz z nim rozpoczęły się kłopoty rodziców. Bo niby w jaki sposób pogodzić życie rodzinne z walką na froncie pandemii?
Trudne życie medyka
Dr Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych podkreśla w rozmowie z money.pl, że od początku pandemii lekarze układają swoje życie "na antypodach", przez co cierpi ich życie rodzinne. Pozbawianie medyków dodatkowej pomocy jest w jego ocenie "całkowicie niezrozumiałe".
Zdaniem Sutkowskiego ostatnie 12 miesięcy od początku pandemii wymusiło na lekarzach pełne zaangażowanie i poświęcenie na rzecz pacjentów, co skutkowało w wielu przypadkach rezygnacją z życia osobistego czy hobby.
- Tym samym jeśli zmiana w rozporządzeniu ma charakter celowy i świadomie pozbawia się lekarzy pomocy, jest nam zwyczajnie przykro - puentuje.
Podobnego zdania jest matka 8-letniej Zosi, pielęgniarka jednego z mazowieckich szpitali. Pani Marta (imię zmienione - red.) wskazuje w rozmowie z nami, że problem leży jednak głębiej, a polski system zdrowia rzadko kiedy dba o swoich pracowników jak o "zwyczajnych ludzi".
- Wymaga się od nas poświęcenia, czasu, zaangażowania, a gdy my sami potrzebujemy pomocy, nagle okazuje się, że jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na siebie - podkreśla.
Do momentu ukazania się artykułu nie udało nam się uzyskać odpowiedzi z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Nauka hybrydowa a powrót do szkół
W czwartek minister Przemysław Czarnek przekazał, że ma nadzieję, że "jeśli uda się powstrzymać trzecią falę pandemii koronawirusa", możliwy jeśli powrót do szkół w 2021 roku w perspektywie poświątecznej.
Jednak już od 15 do 28 marca uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych w województwach: pomorskim, mazowieckim oraz lubuskim będą mieli prowadzone nauczanie hybrydowe tzw. naprzemiennie.
Dzieci i młodzież ze starszych klas nadal uczą się zdalnie.