Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MAGL
|

Resort żąda wyjaśnień od Shein i Temu. "Zaczęły napływać sygnały"

39
Podziel się:

"Napływają sygnały świadczące o nieprawidłowościach w usługach platformy e-commerce Temu i Shein" - informuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jak dodaje, praktyki chińskich sklepów internetowych mogą naruszać przepisy. Resort oczekuje wyjaśnień.

Resort żąda wyjaśnień od Shein i Temu. "Zaczęły napływać sygnały"
Resort rozwoju wziął na celownik platformy Temu i Shein (East News, Pawel Wodzynski)

"Do Ministerstwa Rozwoju i Technologii zaczęły napływać sygnały świadczące o nieprawidłowościach przy świadczeniu usług przez platformy e-commerce Temu oraz Shein. Resort zwrócił się do wspomnianych platform o udzielenie wyjaśnień" - informuje we wtorek resort.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polak sprzedaje roboty warte miliony. Utrze nosa gigantowi? Cezary Kozanecki w Biznes Klasie

Jak dodaje, "praktyki stosowane przez obie platformy mogą stanowić wielopoziomowe naruszenie krajowych i unijnych przepisów w zakresie m.in. ochrony konsumentów".

Resort doszedł do takich wniosków nie tylko po własnych analizach, lecz także na podstawie sygnałów od Polskiego Towarzystwa Gospodarczego oraz zgłoszeń i skarg, które do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) skierowali konsumenci i przedsiębiorcy.

Temu nie przestrzega przepisów? Resort chce wyjaśnień

Resort podkreśla, że Temu nie przestrzega przepisów Dyrektywy Omnibus w kontekście informowania klientów o obniżeniu ceny. Na platformie brakuje prezentacji ceny, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.

Resort wskazuje też na "pozorne gwarantowanie" przez Temu wyrównywania cen ("korekta ceny w ciągu 30 dni") oraz "pozorną gwarancję" dostępnej dostawy za pobraniem. Jak dodaje, klient nie ma informacji, czy sprzedający jest przedsiębiorcą i brakuje numeru telefonu i adresu e-mail do sprzedającego. Tę samą nieprawidłowość zaobserwował na Shein.

Co więcej, w ocenie ministerstwa stosowane przez Temu liczniki i komunikaty mogą wywołać presję u klientów. Poza tym resort ostrzega, że platforma hasła o kuponach mogą wprowadzać w błąd.

"Kupony w formie pop-up’ów informują o możliwości zdobycia 500 zł, jednak bez informacji o warunkach umożliwiających skorzystania z tych środków; dodatkowo stosowanych jest wiele zakazanych w polskim prawie klauzul abuzywnych" - czytamy w komunikacie.

Zdaniem resortu Temu narusza też praktyki marketingowe, ponieważ za pomocą wyskakujących okienek wielokrotnie zachęca klientów, aby wyrazili zgodę na otrzymywanie informacji handlowych.

Shein stosuje oceny "wprowadzające w błąd"

Z kolei w przypadku Shein ministerstwo ma wątpliwości co do ocen produktów. Resort uważa, że mogą one wprowadzać w błąd innych klientów.

Jak tłumaczy, nie wiadomo, czy opinie o produktach widoczne w serwisie pochodzą od konsumentów, którzy w rzeczywistości kupili dany artykuł. Nie wiadomo też, w jaki sposób opinie są weryfikowane i liczone.

MRiT uważa, że na platformie brakuje rzetelnych informacji na poparcie twierdzeń odnoszących się do aspektów ekologicznych "Greenwashing". Resort wskazał także na niejasne zasady i niemożność korzystania z kuponów. "Przykładowo konsument nie ma informacji, dla których produktów może kuponu użyć" - tłumaczy.

Tłumy na otwarciu sklepu tymczasowego Shein w Warszawie

O Shein zrobiło się ostatnio bardzo głośno za sprawą sklepu tymczasowego, który był otwarty w dniach 17-22 maja 2024 r. w warszawskiej Galerii Młociny. W dniu otwarcia przed sklepem ustawiła się długa kolejka klientów, których skusiły niskie ceny - i to mimo kontrowersji.

Shein mierzy się bowiem z zarzutami m.in. o nieprzestrzeganie praw pracowników, używania toksycznych substancji do tworzenia produktów, a także kopiowania produktów konkurencji.

Kryspin Fic z biura prasowego Galerii Młociny, zwrócił uwagę w odpowiedzi na pytania redakcji WP, że sklep tymczasowy został uruchomiony na mocy "umowy krótkoterminowej z agencją reprezentującą Shein". Podkreślił, że kontrakt nie przewiduje możliwości kontynuacji. Galeria Młociny nie chciała skomentować zarzutów, które są kierowane pod adresem Shein.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(39)
WYRÓŻNIONE
Ona
7 miesięcy temu
Źle, bo ludzie odkryli, że mogą coś na własną rękę sprowadzić z Chin, bez płacenia absurdalnych kwot za pośrednictwo. Odkąd mam większe pojęcie o chińskich platformach, na każdym kroku dostrzegam, jak jesteśmy dojeni przez polskich sprzedawców. Rzecz na Aliexpress 24 zł, w Polsce 250 zł. Serio. I to nie tak, że tam podróbka, a tu oryginał, bo widać po całym asortymencie, skąd wszystko pochodzi. Jeszcze rozumiałam, kiedy ktoś towar sprowadził, doliczył sensowną prowizję i sprzedawał od ręki (więc dopłacało się chociaż za szybszy czas dostawy). A teraz? Trzeba zwracać uwagę na czas dostawy, bo często kiedy kupisz, to ci sprzedawca dopiero z Chin zamówi i weźmie za to dodatkowe 60, a nawet 300 zł. I to ich boli, że ludzie zaczynają być tego świadomi.
Maestro
7 miesięcy temu
Opisane praktyki są również stosowane w normalnych sklepach, które od lat działają w Polsce. Uważam, że przedstawianie w złym świetle Temu i Shein, które oferują niskie ceny produktów, to celowa praktyka, mająca na celu wprowadzenie obostrzeń i opodatkowania tych sklepów. Celowe działanie w kraju unijnym. Zapraszam poza Unię, gdzie nie obowiązują sztuczne regulacje i jawny zamordyzm.
Zan
7 miesięcy temu
Niech się lepiej wezmą w końcu za Biedronkę i sposoby, w jakie prezentuje ona ceny, wprowadzając ludzi w błąd! To jest dopiero niedorzeczność.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
Sas
7 miesięcy temu
Temu problematyczna firma zwłaszcza jak da zwroty.Nie zwracają pieniędzy tylko bawią się w bank i tworzą tzw kredyt z kwoty którą mają zwrócić a tu w zamian musisz coś kupić mając ten kredyt. W efekcie wywalczyłam zwrot pieniędzy.
Brak słów
7 miesięcy temu
Nic to, że firmy bazują na niewolniczej pracy pracowników, że towar jest badziewny i nierzadko szkodzi zdrowiu kupujących a przy jego produkcji narażeni są pracownicy i degradowane środowisko naturalne. Największą zbrodnią tych dwóch platform jest nieinformowanie konsumenta o cenie w ostatnich 30 dniach…
Bliss
7 miesięcy temu
A w sklepach ten sam szajs tylko za większe pieniądze. Grzejnik elektryczny który śmierdzi już rok i jeszcze nie wywietrzał. Czajnik elektryczny który już się przegrzał - marka Łucznik - chcecie wspierać polski rynek? Niestety wyprodukowany w Chinach.
PiotrCA
7 miesięcy temu
Pomijając jakość produktów, widać, że wchodzą w życie dyrektywy walki z poza unijną konkurencją. Zielone łady, I inne idiotyczne przepisy odbijają się już czkawką unijnej - ręcznie sterowanej, ekonomii.
Hvgj
7 miesięcy temu
Wspierajmy dalej Chiny i kupujmy tylko Made in Chainasrał
...
Następna strona