Coraz więcej restauratorów zaczęło zgłaszać problemy, z jakimi przyszło im się zmagać w związku z Polskim Funduszem Rozwoju. Część z nich nie otrzymała zaległych pieniędzy z tarczy 2.0. Niekiedy przedsiębiorcy sami próbują rozwiązać ten problem.
- Otrzymałem odpowiedź, że zrobiłem nadpłatę w ZUS. W związku z czym powinienem zwrócić się do ZUS z wnioskiem o zwrot nadwyżki. Po uregulowaniu sprawy rządowa pomoc zostanie mi wypłacona - mówi w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Jacek Czauderna, właściciel sieci restauracji.
Przedsiębiorca zrobił, jak sugerował ZUS, natomiast dowiedział się, że nadpłata nie zostanie zwrócona, bo "zostały ujawnione nieprawidłowości z lat poprzednich". Jakie? Na to pytanie restaurator nie otrzymał odpowiedzi. Jego skarga już wpłynęła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Dziennik skontaktował się z Izbą Gastronomii Polskiej. Tam przyznali, że słyszeli już o podobnych przypadkach i na ten moment jest to kilka firm, które zmaga się z niewypłaceniem zaległych pieniędzy.
Jak pisaliśmy w money.pl, problemy z wypłatą środków z tarcz były już rok temu. Z powodu błędu w systemie komputerowym Polskiego Funduszu Rozwoju, tysiące przedsiębiorców nie dostało przysługujących im środków.
Natomiast kilka miesięcy temu rząd przedłużył obecne działanie tarcz antykryzysowych. Pieniądze miały trafiać na konta przedsiębiorców w ciągu maksymalnie kilku dni po zatwierdzeniu wniosku. Na ten cel rząd miał przeznaczyć kolejne 30 mld zł.
Nowa tarcza antykryzysowa. Pieniądze mają być błyskawicznie na kontach. "Postawa św. Tomasza" wśród przedsiębiorców