- Uważamy, że czas najwyższy, aby KNF wytłumaczyła się, co robiła przez trzy lata, że nie udało się zrestrukturyzować banku, a dzisiaj ponad 40 proc. zasobów instytucji samorządowych, które były na kontach PBS zostały zamrożone i de facto skazuje się te gminy na wegetację finansową - powiedział Gawkowski, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Lewica chce się dowiedzieć m.in. kiedy KNF otrzymał zawiadomienie na temat decyzji BFG o planie wdrożenia restrukturyzacji w PBS, pełnej informacji na temat PBS i działań KNF od 2016 roku, kiedy bank był pod nadzorem, opinii KNF na temat kolejnych sprawozdań finansowych i audytów, informacji, czy była analizowana możliwość dokapitalizowania banku przez BFG - pisze PAP.
Przypomnijmy, że 17 stycznia Bankowy Fundusz Gwarancyjny przejął kontrolę nad Podkarpackim Bankiem Spółdzielczym w Sanoku. W związku z jego złą sytuacją finansową wszystkie rachunki klientów detalicznych, mikrofirm i MŚP mają zostać przeniesione do Banku Nowego BFG S.A.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Choć pieniądze klientów indywidualnych do równowartości 100 tys. euro są gwarantowane przez BFG, to ta zasada nie obowiązuje w przypadku jednostek samorządu terytorialnego. Jak przyznaje BFG, samorządy zachowały 57,4 proc. swoich środków. Straciły zaś 82 miliony złotych.
Sanocki bank był zagrożony upadłością. Z oszacowania wartości aktywów i pasywów PBS wynika, że aktywa podmiotu nie wystarczają na zaspokojenie jego zobowiązań.
Zdaniem BFG przymusowa restrukturyzacja tej instytucji była konieczna w interesie publicznym i "nie było przesłanek wskazujących, że możliwe działania nadzorcze lub działania PBS pozwolą we właściwym czasie usunąć zagrożenie upadłością" - informował Fundusz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl