Negocjacje ukraińsko-rosyjskie rozpoczęte
Rozpoczęły się negocjacje ukraińsko-rosyjskie - podała w niedzielę agencja Reutera. Krótko wcześniej deputowany do ukraińskiej Rady Najwyższej z prezydenckiej frakcji Sługa Narodu, Fedir Wenisławski powiedział, że zaczną się one w ciągu najbliższych minut. Wenisławski mówił wcześniej, że Ukrainę w rozmowach mają reprezentować urzędnicy kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego oraz MSZ.
Po godzinie 17.00 jednak MSZ Rosji oświadczyło, że negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły. Oznajmiło, że uczestnicy dopiero docierają na miejsce negocjacji.
Prezydent Ukrainy Wołydymyr Zelenski po godzinie 17.00 stwierdził, że "nie wierzy w efekty rozmów", ale "trzeba spróbować".
W tym samym mniej więcej czasie MSW Ukrainy podało informację o tym, że z terytorium Białorusi, ok. godz. 16 czasu polskiego, odpalono w kierunku Ukrainy pociski Iskander. Są to rakiety balistyczne posiadające konwencjonalne głowice o masie do 720 kg, ale zdolne do przenoszenia także głowic termojądrowych. Rakiety te są skonstruowane tak, że potrafią nawet omijać systemy obrony antyrakietowej. Zasięg Iskanderów szacuje się na 500 km.
Kancelaria prezydenta Ukrainy informowała na Telegramie, że delegacja ukraińska spotka się z rosyjską bez warunków wstępnych na granicy ukraińsko-białoruskiej, w pobliżu rzeki Prypeć.
Kilka godzin wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin rozkazał postawić w stan gotowości "siły odstraszające", w których zawiera się również broń jądrowa. W tym samym czasie podano informację, że dojdzie do spotkania władz Rosji i Ukrainy ws. negocjacji pokojowych na granicy z Białorusią.
Przypomnijmy, że w sobotę w nocy Kanada, USA, Wielka Brytania i państwa UE zgodziły się na odcięcie rosyjskich banków od systemu SWIFT. Dodatkowo, sankcje mają objąć też rosyjski bank centralny, na skutek czego zamrożone zostałyby jego aktywa. To oznacza katastrofę finansową dla Rosji.