Projekty decyzji regulujących dostęp do infrastruktury największych telewizji kablowych: UPC, Vectry, Multimediów Inei i Toya oraz Netii, opublikował w czwartek Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE). Rusza najważniejszy etap zmian w sektorze, który do tej pory nie było regulowany – zauważa dziennik.
Prezes UKE przekonuje, że regulacje są potrzebne, kablówki z kolei alarmują, że będą musiały ograniczyć inwestycje.
- Naszym celem jest wymuszenie na operatorach współpracy przy korzystaniu z infrastruktury w budynkach, czyli wyliczenie choroby, z którą się zmagamy – powiedział cytowany przez „Rzeczpospolitą” Marcin Cichy, prezes UKE.
UKE prowadzi rocznie ok. 300 postepowań z wniosku operatorów o dostęp do kanalizacji i kabli innych dostawców. Spory stanowią ponad 80 proc. wszystkich sporów toczących się w Unii Europejskiej.
- Dzięki wprowadzeniu odgórnego mechanizmu regulującego zasady współpracy z największymi kablówkami czas postepowań toczących się przed UKE skróci się z ponad roku do maksymalnie sześciu miesięcy – uważa Cichy.
Szefowie telewizji kablowych, które próbują łączyć się kapitałowo głośno krytykowali pomysły UKE. W czwartek jednak nie chcieli komentować zaprezentowanej przez urząd propozycji. Część rozmówców dziennika twierdzi, że do wprowadzenia regulacji nie dojdzie, inni utyskują, że chodzi tylko o to, aby UKE miało mniej pracy.
Prezes UKE przekonuje, że dzięki zmianom abonenci będą mieli szybszy dostęp do alternatywnego dostawcy usług, a operatorzy będą ponosić niższe nakłady na infrastrukturę. Będą tez musieli przeprowadzić inwentaryzację, co poprawi ład w nieruchomościach i pozwoli lepiej planować inwestycje. Skończą się skargi w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych na operatorów - uważa Cichy.
Co zmiany oznaczają dla użytkowników? Abonent posiadający w domu jedno gniazdko i jeden kabel operatorski będzie mógł skorzystać z pakietu usług innego operatora albo pojedynczej usługi jednego operatora w technologii DOCSIS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl