- Rząd ewidentnie szuka planów ratunkowych w kwestii dopięcia budżetu na przyszły rok. Ale szuka tych oszczędności w kieszeniach chorych. To oburzające – komentuje plany rządu w sprawie zmian w L4 wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski.
Propozycja nowego sposobu przyznawania zasiłków chorobowym pojawiła się w odpowiedzi wiceministra finansów Leszka Skiby na interpelację poselską. Nowe zasady korzystania z tzw. L4 (obecnie druk nazywa się ZLA) mają teoretycznie ukrócić nadużycia świadczeń, ale mogą uderzyć również w uczciwych pracowników.
- Rząd wrzuca wszystkich do jednego worka. Z góry podejrzewa o próbę oszustwa chorych, którzy mieliby symulować niedyspozycję, jak i lekarzy, którzy mieliby wystawiać "lewe" zwolnienia. To nie w porządku - zauważa wiceprzewodniczący OPZZ.
Zgodnie z założeniami, które przedstawił wiceminister Skiba w dokumencie, pacjenci będą musieli mieć 90 dni przerwy między jednym a drugim zwolnieniem, by otrzymać zasiłek chorobowy z ZUS. I to "niezależnie od tego, czy ponowne zachorowanie spowodowane jest tą samą, czy inną przyczyną niezdolności do pracy" – pisze w odpowiedzi na interpelację posłanki Muchy.
Dodatkowo wprowadzony ma zostać "tzw. okres wyczekiwania w odniesieniu do zasiłku opiekuńczego i macierzyńskiego oraz ustalenie okresu wyczekiwania na zasiłki - 90 dni dla ubezpieczonych obowiązkowo, 180 dni dla ubezpieczonych dobrowolnie". W praktyce chodzi o to, że po rozpoczęciu pracy lub działalności gospodarczej na pierwsze zwolnienie będzie można pójść odpowienio po 3 i 6 miesiącach.
Rozwiązanie to nie przekonuje również związkowców "Solidarności", z którymi rozmawiał money.pl. Jak podkreślają, potrzeba zdroworozsądkowego podejścia do tej sprawy.
- To nie jest wina pracownika, że zachoruje. Przecież choroba nie wybiera. Nie można odcinać go od świadczenia, na które co miesiąc się składa z własnej pensji - podkreśla sekretarz warmińsko-mazurskiego oddziału "Solidarności" Wojciech Kowalski. - Jako związkowiec jestem przeciwny takim zmianom. Rozumiem potrzebę uszczelnienia systemu, ale nie można wylewać dziecka z kąpielą - podkreśla.
Podobną ocenę usłyszeliśmy również w innych regionalnych biurach "Solidarności". Jak podkreślali ich przedstawiciele, trudno im komentować szczegóły tego pomysły, bo żaden dokument do nich jeszcze w tej sprawie nie dotarł.
- Tak sformułowane prawo będzie działało ze szkodą dla pracujących – podkreśla związkowiec OPZZ. - To kuriozalny pomysł. Zasiłki są opłacane przez wszystkich nas i tworzenie ograniczeń w dostępie do świadczeń odchodzi od naszych konstytucyjnych praw do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy – zaznacza Piotr Ostrowski
Zdaniem zarządu OPZZ pomysły te podważają sens ubezpieczeń społecznych jako elementu budowania bezpieczeństwa socjalnego pracownic i pracowników.
”Przypominamy, że świadczenie chorobowe jest opłacane z obowiązkowych wpłat pracowników pomniejszających ich wynagrodzenie. Naszym zdaniem propozycja rządu nie spełni swojej roli zagwarantowania pracownikom dochodów w okresie choroby. Dotknie to szczególnie chorych długotrwale, przewlekle czy onkologicznie” – czytamy w oficjalnym stanowisku zarządu OPZZ.
Nowe prawo od przyszłego roku?
Wiceminister finansów Leszek Skiba wskazuje, że zmiana zasad przyznawania zasiłków chorobowych może zacząć obowiązywać od 2020 r.
Według nieoficjalnych doniesień medialnych, projekt ustawy jest już gotowy. Zapytaliśmy resort finansów, a także ministerstwo pracy o te doniesienia. Ministerstwo Finansów odsyła właśnie do resortu pracy, a ten milczy.
- To dość dziwne. Tempo pojawienia się tego pomysłu z pominięciem szerokich konsultacji może wskazywać, że powstał ”na szybko”, stąd też brak informacji – szuka wytłumaczenia wiceprzewodniczący OPZZ. - Widać wyraźnie brak tu logiki czy racjonalności. Rząd pod dyktando rozwiązań mających chronić budżet, zapomniał o podstawowej ochronie obywatela - podkreśla Ostrowski.
Wycofać się!
"OPZZ krytycznie ocenia propozycję rządu przewidującą wprowadzenie wydłużenia okresu oczekiwania na prawo do zasiłku chorobowego. Nie do przyjęcia jest zaprezentowane przez rząd uzasadnienie, wprowadzające odpowiedzialność zbiorową pracowników za nieskuteczność w uszczelnianiu systemu wypłat zasiłków chorobowych" - czytamy w oficjalnym stanowisku związku.
Związek zaapelował do rządzących, aby wycofali się z tego pomysłu. - Są inne mechanizmy uszczelniające. Niech za przykład posłużą choćby rozwiązania w krajach skandynawskich. Ale tam ufa się pracownikowi - zaznacza wiceprzewodniczący związku. Zapowiada, że związek "nie zostawi tej sprawy" m.in. w ramach negocjacji na forum Rady Dialogu Społecznego i z Ministerstwem Zdrowia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl