O problemie jako pierwszy informował portal money.pl. Pisaliśmy, że projekt polskich przepisów jest dopiero na etapie konsultacji międzyresortowych. Nie ma zatem szans, by przeszedł całą ścieżkę legislacyjną w wymaganym przez Unię Europejską terminie.
Czas się kończy, rząd w lesie
A ten kończy się 2 sierpnia. Do tego czasu unijne państwa muszą wdrożyć tzw. dyrektywę work-life balance, której celem jest poprawa równowagi między życiem zawodowym i prywatnym, a także poprawa sytuacji kobiet na rynku pracy. Skutki finansowe proponowanych zmian w ciągu 10 lat od jego wejścia w życie mają wynieść blisko 14,9 mld zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dowiedział się serwis Prawo.pl, Stanisław Szwed, wiceszef resortu rodziny i polityki społecznej, miał poinformować o możliwym przesunięciu terminu wejścia projektowanej ustawy w życie – z 1 sierpnia br. na 1 stycznia 2023 r. Powodem ma być kalendarz sejmowy.
O jakie zmiany chodzi? Największe dotyczą urlopów rodzicielskich. Obecnie w Polsce przysługuje on zarówno ojcu, jak i matce. Może trwać łącznie 32 tygodnie. Możliwe jest jednak, że np. ojciec nie skorzysta z tej możliwości. Wówczas cały urlop może wykorzystać matka. W takiej sytuacji wraz z urlopem macierzyńskim kobieta ma do wykorzystania roczny urlop. Po tym czasie może pójść na bezpłatny urlop wychowawczy.
Zgodnie z unijną dyrektywą państwa członkowskie zobowiązane są do zmiany regulacji i przyznania rodzicom prawa do co najmniej czterech miesięcy urlopu rodzicielskiego dzielonych po równo. Co istotne, nie jest możliwe przeniesienie go na jedno z rodziców. Jeśli więc któreś z nich nie wykorzysta wolnego, wówczas urlop przepadnie. W praktyce oznacza to, że ojcowie otrzymają co najmniej dwa miesiące urlopu, który można będzie wykorzystać do 8. roku życia dziecka.
Zgodnie z projektem przedstawionym w lutym 2022 r. przez polski rząd, planowane jest wydłużenie wymiaru urlopu rodzicielskiego z 32/34 tygodni do 41/43 tygodni (w zależności od liczby urodzonych dzieci), z czego co najmniej dziewięć tygodni będzie przysługiwało tylko ojcom.
Spór o zasiłek dla ojcow. "Polskie przepisy będą martwe"
W myśl rządowych założeń mężczyznom za urlop rodzicielski będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 70 proc. I ta kwestia budzi duże wątpliwości ekspertów. Ich zdaniem ustalenie wynagrodzenia na takim poziomie sprawi, że "polskie przepisy mogą okazać się martwe".
- W przypadku mężczyzn, którzy zwykle zarabiają więcej niż kobiety, wysoka odpłatność za urlop rodzicielski jest gwarantem tego, że będą oni mogli z tego w ogóle korzystać i że rodzinę będzie na to stać. Jeśli ustawimy zasiłek na poziomie 70 proc., to dajemy ten przywilej tylko najbardziej zamożnym rodzinom. W dyrektywie wyraźnie jest zresztą napisane, że wynagrodzenie dla ojców musi być tak skonstruowane, żeby umożliwiło im skorzystanie z urlopu - zaznaczyła w rozmowie z money.pl Karolina Andrian, prezeska Fundacji Share the Care.
Rząd planuje ponadto wprowadzenie nowego typu urlopu - tzw. opiekuńczego. Pracownik będzie mógł skorzystać z maksymalnie pięciu dni wolnego w celu opieki nad dzieckiem lub chorym członkiem rodziny. Dodatkowo przewiduje się wprowadzenie zwolnienia od pracy z powodu działania siły wyższej. Wolne w wymiarze dwóch dni lub 16 godzin w roku będzie można wykorzystać w pilnych sprawach, spowodowanych chorobą lub wypadkiem.