Za nieuczciwych zapłacą wszyscy. ZUS szykuje poważne zmiany w zasiłkach - dowiedział się dziennik "Fakt". Główny cel to uszczelnienie funduszu chorobowego i ukrócenie nadużyć w zasiłkach.
Ubezpieczyciel zamierza zająć się rozliczaniem wszystkich składek za pracodawców, a także wypłatą wszystkich zasiłków dla ubezpieczonych. Dzięki temu zyska większą kontrolę nad wydawanymi pieniędzmi z funduszu.
Na tym jednak nie koniec. Istotnie zmienić ma się system wypłat np. zasiłków chorobowych. Ten przysługuje na 182 dni. Ale Polak potrafi oszukać system. Wystarczy, że weźmie zwolnienie lekarskie na inną chorobę i limit ten liczony jest od nowa.
Z informacji, do jakich dotarł "Fakt", wynika, że ZUS chce sumowania wszystkich L4 do jednego okresu zasiłkowego, chyba że przerwa między zwolnieniami była dłuższa niż 90 dni. Po wyczerpaniu puli 182 dni chorobowego zasiłek nie byłby już wypłacany, a pracownik musiałby przejść na świadczenie rehabilitacyjne albo wrócić do pracy.
ZUS chce też zmian w zasiłkach macierzyńskich. Obecnie już następnego dnia po rozpoczęciu zatrudnienia nabywa się prawo do zasiłku macierzyńskiego. Ubezpieczyciel chce, aby, podobnie jak w przypadku zasiłku chorobowego, wprowadzić tzw. okres wyczekiwania, np. 30 dniu pracy u jednego pracodawcy.
Gdyby jednak pracownica nie miała wymaganego okresu pracy, dostawałaby 1000 zł miesięcznie na rękę do momentu, aż minie okres wyczekiwania. Dopiero wówczas miałaby prawo do zasiłku macierzyńskiego.