Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja
Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Rewolucja zaczyna się w naszych szafach

Podziel się:

Produkujemy, zużywamy, wyrzucamy – tak w uproszczeniu wygląda konsumpcja w modelu linearnym. Odpowiedzią na negatywne skutki środowiskowe takiego podejścia jest przejście na model cyrkularny, który stawia na poszanowanie zasobów już będących w obiegu. O zmianach, jakie w tym kontekście zachodzą w branży odzieżowej, mówiła Ewa-Janczukowicz Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju LPP i uczestniczka panelu Świat zero waste – ponowne czy wielokrotne życie odpadów w ramach V Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego TOGETAIR.

Rewolucja zaczyna się w naszych szafach
(Licencjodawca)

Obecnie w Unii Europejskiej zbiera się ponad 2 mln ton odzieży i wyrobów włókienniczych – zaledwie 38 proc. tego, co się wprowadza na rynek. To oznacza, że prawie dwie trzecie starych ubrań trafia na śmietnik, najczęściej do pojemnika z odpadami zmieszanymi. W tym momencie historia przykładowego T-shirta się kończy, a mogłoby być inaczej, gdyby niepotrzebną odzież potraktować nie jako odpad, ale zasób do wykorzystania. Zgodnie z zasadami gospodarki obiegu zamkniętego najlepiej jeśli ten T-shirt trafi do ponownego obiegu, a gdy po wielokrotnym użyciu będzie to już niemożliwe – do sortowni i recyklingu. Dzięki temu zużyjemy mniej surowców i ograniczymy ilość odpadów, które na koniec potraktujemy jak zasoby.

- Widzimy na rynku pozytywne przykłady, jak chociażby zbiorki odzieży, czy zorganizowane punkty napraw, które wpisują się w zasady ekonomii cyrkularnej, ale mimo wszystko są to działania o ograniczonym zasięgu. Problem odpadów, z którym borykamy się globalnie, ma dużo szersze konsekwencje i wymaga systemowego podejścia. Na poziomie legislacji to się zmienia, ale zanim przepisy wejdą w życie i nastąpi realna zmiana, będziemy mieli do czynienia tylko z jednostkowymi projektami ze strony biznesu i start-upów, takimi jak chociażby nasza zbiórka odzieży w salonach. Dzięki niej udaje nam się zawrócić do obiegu odzież, obuwie i akcesoria i nadawać im drugie życie. Choć poprzez sieć salonów wykorzystujemy efekt skali, to odpowiadamy na zaledwie ułamek problemu. Realną zmianę w zarządzaniu odpadami tekstylnymi mogłaby przynieść selektywna zbiórka odzieży, do której powinniśmy być przygotowani lada moment, jednak w tym obszarze nadal nic się nie dzieje – komentuje Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju w LPP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Dzięki zbiórkom odzieży, jak ta zorganizowana w salonach marek LPP, niechciane tekstylia są przechowane w odpowiednim stanie, bez ryzyka zawilgocenia i pogorszenia ich jakości. Następnie są one sortowane na odpowiednie frakcje i z zamiarem przeznaczania do ponownego użycia lub recyklingu. Podobny scenariusz ponownego użycia lub przetworzenia, ale na znacznie większą skalę, powinien zostać zorganizowany już od 1 stycznia 2025 r., gdy w Unii Europejskiej ruszy obowiązek selektywnej zbiórki odpadów tekstylnych. W skali kraju będziemy mieli wówczas do czynienia z dużymi ilościami ubrań, które należy potraktować zgodnie z zasadami cyrkularności.

W kontekście tak dużych zasobów do zagospodarowania ekspertka LPP wskazuje na potrzebę inwestycji w brakujący element zarządzania odpadami tekstylnymi, czyli recykling metodą textile-to-textile. Nadal brakuje na rynku skalowalnych technologii, która pozwoliłaby przetworzyć już istniejącą bluzkę w materiał do produkcji kolejnych ubrań.

- Staramy się dostarczać naszym klientom produkt, który spełnia coraz wyższe wymagania środowiskowe, stosując materiały o niższym śladzie węglowym i tkaniny z recyklingu – takie jak bawełna czy poliester, który obecnie pochodzi z przetworzonych butelek PET. . W branży odzieżowej obecnie nie ma właściwego recyklingu – zaledwie 1 proc. odzieży jest w ten sposób przetwarzane – komentuje Ewa Janczukowicz Cichosz z LPP. – O ile zauważalne jest, że drugi obieg ma się coraz lepiej, o czym świadczy popularność second-handów w Polsce, czy też wzrost działających w tym modelu platform sprzedażowych, o tyle recykling tekstyliów jest brakującym ogniwem ekonomii cyrkularnej w naszej branży. Stąd nasza decyzja o inwestycji w poszukiwanie technologii recyklingu poliestru – dodaje ekspertka LPP.

W 2023 r. w ramach współpracy LPP z polskim start-upem Use Waste opracowano technologię recyklingu poliestru, który docelowo posłuży do produkcji nowej przędzy. Technologia pozwala na odzysk surowca w jakości odpowiedniej do ponownej produkcji nowych ubrań, przyczyniając się do zmniejszenia ilości odpadów tekstylnych i zależności branży od materiałów pierwotnych. Obecnie trwają przygotowania do etapu półprodukcyjnego. Poszukiwanie tego typu rozwiązań i zastosowanie ich w skali biznesu może okazać się impulsem rozwojowym dla całej branży, ograniczając problem odpadów odzieżowych, a długofalowo także emisji CO2 związanych z cyklem życia odzieży.

Próba rozwiązania problemu odpadów tekstylnych to z resztą nie jedyna zmiana regulacyjna, jaka czeka branżę odzieżową w najbliższym czasie. Firmy produkujące odzież muszą przygotować się również do wdrożenia tzw. ekoprojektowania. Zgodnie z tym unijnym rozporządzeniem ubrania powinny spełniać wymogi związane z trwałością produktu, możliwością ponownego użycia oraz naprawy, efektywnością energetyczną i oszczędnością zasobów oraz zawartością materiałów z recyklingu, a także realizować obowiązki informacyjne, w tym tzw. cyfrowy paszport produktu. W maju 2023 r. wytyczne zaostrzono o bezpośredni zakaz niszczenia obuwia i odzieży. Jak wskazuje ekspertka LPP, ekoprojektowanie sprawia, że już na etapie produkcji należy myśleć o całym cyklu życia produktu.

- W branży odzieżowej mówiąc o ekoprojektowaniu myślimy przede wszystkim o trwałości, ale nie możemy zapominać o możliwości recyklingu odzieży – a są to dwa, często sprzeczne podejścia do projektowania, które musimy wziąć pod uwagę. Przykładem jest kurtka, która często ma grubsze szwy, napy i wzmocnienia – przy aktualnym poziomie technologii to niemal wyklucza ją z recyklingu. Obecnie do przetworzenia nadają się wyłącznie ubrania z monomateriałów. To sprowadza nas do wniosku, że inaczej będziemy traktować poszczególne grupy produktowe i musimy przygotowywać pod nie odpowiednie strategie projektowe, mając na uwadze cały cykl życia produktu. Niektóre rzeczy jak np. T-shirty powinny być proste do ponownego wprowadzenia do obiegu i wykonane z monomateriałów, inne zaś bardziej trwałe, możliwe do łatwej naprawy i jak najdłuższego pozostania w obiegu – komentuje Ewa Janczukowicz-Cichosz z LPP.

Uczestnicy panelu poświęconego tematyce zero waste podczas TOGETAIR zwracali również uwagę na potrzebę uregulowanego wsparcia procesu naprawy. Takie rozwiązanie zostało już wprowadzone we Francji – poprzez dopłaty do napraw rząd zachęca konsumentów do dłuższego korzystania z odzieży, przyczyniając się tym samym do ograniczenia odpadów, ale też potrzebnej edukacji konsumenckiej.

Bez wątpienia branża odzieżowa stoi przed wieloma wyzwaniami związanymi z adaptacją do gospodarki obiegu zamkniętego i aby im sprostać, kluczowa jest współpraca producentów, konsumentów, regulatorów i innowatorów. Konieczne jest rozwijanie technologii recyklingu tekstyliów, jak również efektywnego sortowania, które różni się od tego stosowanego w przypadku obecnie działających sortowni skupiających się wyłącznie na drugim obiegu. Pozwoli to na efektywne przekształcanie zużytych ubrań w nowe produkty. Jednocześnie edukacja konsumentów w zakresie postępowania z tekstyliami, których już nie chcemy, promowanie bardziej zrównoważonych praktyk zakupowych oraz znaczenia recyklingu odzieży, mogą zmienić postawy społeczne i skłonić do większej świadomości wpływu ubrań na środowisko.

Materiał sponsorowany przez TOGETAIR

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.