Z pisemnego nakazu premiera wynika np., że PGE Paliwa ma w ciągu półtora miesiąca kupić 2,5 mln ton węgla. Katowicka spółka Węglokoks ma tyle samo czasu, ale pół mln ton do sprowadzenia mniej. Operacja ma być sfinansowana z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w czwartek, że w rządzie trwa spór o to, kto doprowadził do sytuacji, w której ryzyko niedoboru węgla następnej zimy jest coraz bardziej realne. Trwa też gorączkowe poszukiwanie sposobu na poradzenie sobie ze zbliżającym się kryzysem.
Mateusz Morawiecki wystawił się na ostrą krytykę, bo zaapelował do "rodaków" - także na Twitterze Kancelarii Premiera - by "postarali się ocieplić domy przed sezonem grzewczym". Apel po burzy, jaką wywołał w sieci, zniknął z mediów społecznościowych. Później wrócił, ale w zmienionej wersji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopłaty i obniżone ceny węgla - jak skorzystać?
Przypomnijmy, że Sejm pod koniec czerwca przegłosował ustawę, która wprowadza maksymalną cenę za jedną tonę węgla. Stawka została ustalona na poziomie nie większym niż 996,60 zł. W myśl ustawy państwo dopłaci sprzedawcom surowca 750 zł brutto do sprzedanej tony po obniżonej stawce. Jedno gospodarstwo domowe będzie mogło kupić maksymalnie trzy tony węgla po obniżonej cenie.
We wtorek, 12 lipca, prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o dopłatach do węgla.
Jak skorzystać z obniżonych cen? Podczas zakupu węgla w cenie preferencyjnej trzeba będzie przekazać sprzedawcy informację o ilości węgla, jaki gospodarstwo domowe kupiło od dnia wejścia w życie ustawy. Wymagana też będzie deklaracja o źródłach ciepła lub źródłach spalania paliw czy kopia deklaracji o źródłach ciepła albo źródłach spalania paliw. Chodzi o zgłoszenie tych źródeł do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).