W gastronomii brakuje rąk do pracy, sporo osób przebranżowiło się w czasie pandemii i teraz nie ma komu pracować. Dlatego tym, którzy są gotowi do pracy i mają doświadczenie, trzeba zapłacić więcej niż przed pandemią.
Tymczasem w internecie pojawiło się ogłoszenie o pracę: "Dołącz do drużyny NINE's - pierwszej restauracji Roberta Lewandowskiego, otwierającej się w Warzelni na Browarach Warszawskich". Tak prezentują się stawki godzinowe:
- Kucharz - 22 zł netto;
- Pomoc kuchenna - 15 zł netto;
- Kelner - 15 zł netto (+ napiwki);
- Barman - 18 zł netto (+ napiwki).
Właśnie te stawki wywołały małą burzę w mediach społecznościowych. Na grupach skupiających pracowników gastronomii pojawiły się nawet hasła, że jest to "patogastronomia".
Rzeczywiście, porównując z ofertami konkurencji, stawkę podaną przy stanowisku kucharza można znaleźć w ofertach pracy dla pomocy kuchennych, a czasem i tyle nie wystarczy. Kelnerzy i barmani mogą liczyć na kwoty rzędu 15-22 zł, godzinowe stawki kucharzy raczej zaczynają się od 25-28 zł za godzinę. Choć tu oczywiście w grę wchodzi kwestia doświadczenia i to od niej wiele zależy.
Money.pl skontaktował się z kompletującą skład knajpą NINE's Restaurant & Sports Bar. Udało nam się porozmawiać z Jackiem Trybuchowskim, jednym ze współwłaścicieli biznesu, w którym udziały ma Robert Lewandowski.
- Oczywiście chciałbym płacić naszym ludziom jak najwięcej. Przeanalizowaliśmy nasze stawki na rynku, nie są one najniższe, a u nas są to kwoty wyjściowe. Są oczywiście miejsca, które płacą więcej, jednak my stawiamy również na osoby z małym doświadczeniem, które będą przechodzić szkolenia. Ich kompetencje wzrosną, a wraz z tym będą więcej zarabiać - mówi nam Trybuchowski. - Okres szkoleń jest oczywiście pełnopłatny i długotrwały. Dajemy szanse wielu osobom, które chcą się uczyć i zdobywać nowe umiejętności - dodaje.
Trybuchowski podkreślił w rozmowie z money.pl, że stawki dla personelu wynikają z założeń modelu biznesowego restauracji (m.in. wielkości planowanej sprzedaży i ponoszonych kosztów).
- To nie będzie ekskluzywna restauracja fine diningowa. Chcemy ją pozycjonować jako casual dining, czyli dostępną niemal dla każdego. Co więcej, NINE's to nie tylko restauracja, ale także Sports Bar i przestrzeń eventowa. Do dyspozycji gości będą aż 4 poziomy i niemal 1400m2. Oczekujemy dużego ruchu dzięki między innymi dostępnym cenom i profesjonalnemu serwisowi. Dlatego nie chcemy zawyżać cen, a przyjęte przez nas stawki są aktualnie na progu opłacalności - mówi współwłaściciel restauracji.
Dodał, że w restauracji znajdzie zatrudnienie od 80 do 100 osób, z czego około 70 będą stanowili: kucharze, pomocnicy kuchenni, barmani i kelnerzy.
- To będzie stanowiło od 35 do 37 proc. przychodów naszej działalności. Liczymy koszty na poziomie progu rentowności. Jednak tak się wychowałem i tak będzie w naszej restauracji, że zyskiem będziemy się dzielić. Docelowo chciałbym, aby było to 15-30 procent podstawy wynagrodzenia. Pracownicy będą mieli zapewnione premie, gdy tylko restauracja zacznie zarabiać. Nawet od pierwszego miesiąca - zapewnił Trybuchowski, podkreślając, że nie chcą nikogo wykorzystywać.
Zaznaczył, że są otwarci na rozmowy z każdym, dodał też, że podane stawki są kwotami wyjściowymi, a jeśli znajdą się osoby, które mają doświadczenie i umiejętności, to oczywiście stawki będą wyższe. - Ten proces już został zapoczątkowany i takie osoby już mamy na "pokładzie". Sprawa płac to sprawa indywidualna i tak też do tego podchodzimy - powiedział.
- Wierzę, że będzie to miejsce przyjazne dla naszych pracowników, gdzie będą mogli rozwijać swoje umiejętności i realizować swoje cele zawodowe – podsumowuje Trybuchowski.
Konkurencja płaci więcej
A jak płacą inni? Niedawno rozmawialiśmy z Dariuszem Tatkowskim, menedżerem gdańskiej restauracji Barracuda, gdzie udało się już skompletować większość załogi po odmrożeniu branży, jednak właściciele cały czas poszukują osoby na stanowisko pomocnika kucharza. Stawka? Tam jest to 25 zł netto za godzinę pracy, czyli więcej niż dla kucharza w knajpie Roberta Lewandowskiego, a doświadczenie nie jest wymagane.
- Ogłoszenie wywiesiliśmy już w czerwcu, z przerwą na jeden tydzień. Niestety nie otrzymaliśmy nawet jednego telefonu, odzew był zerowy - powiedział Tatkowski.
Money.pl rozmawiał także z Dariuszem Sobolewskim, właścicielem gdańskiego lokalu Zagroda Rybacka. Restaurator przyznał, że 90 proc. starej załogi wróciło do niego po otwarciu branży. Jednak skompletowanie reszty zespołu jest już wyzwaniem.
- Oprócz starej załogi, ciężko jest znaleźć nowych pracowników. Ogłoszenia już były i nie wygląda to dobrze - usłyszeliśmy od restauratora.
Sobolewski zwrócił uwagę, że obecnie zmieniło się też podejście pracodawców do pracowników gastronomii. - Dzisiaj z nimi jest jak z jajeczkiem. Musimy być naprawdę delikatni - ocenił.
Szacując wysokość wynagrodzenia pracowników branży gastronomicznej, warto mieć na uwadze, że od początku 2021 roku wzrosła stawka godzinowa dla pracowników otrzymujących płacę minimalną. Wynosi ona 2800 zł brutto, a w przypadku stawki godzinowej jest to 18,30 zł brutto.