Od kilku tygodni Robert Lewandowski nie schodzi z okładek hiszpańskich gazet. Transfer jednego z najlepszych piłkarzy świata do Barcelony na pewno wzmocniłby markę i wizerunek napastnika. Zdaniem ekspertów liga hiszpańska cieszy się większą popularnością na świecie od ligi niemieckiej. I daje dużo większe możliwości.
Lewandowski jak Ronaldo
Media spekulowały, że transfer do Katalonii jest na ostatniej prostej. I tak się stało w nocy z 15/16 lipca. Money.pl, jeszcze przed przenosinami Polaka do Barcelony, zastanawiał się, jak może wpłynąć finansowo na różne podmioty.
- To byłby kamień milowy dla klubu. Od przejścia Cristiano Ronaldo do Realu Madryt nie było tak głośnego transferu do Hiszpanii. Wizerunkowo i marketingowo popularność Lewandowskiego wzrośnie, zwłaszcza w krajach Ameryki Łacińskiej - uważa Przemysław Kasiura, specjalista ds. marketingu sportowego.
Zgadza się z tym Damian Raciniewski, prezes zarządu BSS Group, firmy zajmującej się m.in. sponsoringiem. Firma od lat współpracuje też z FC Barceloną przy poszukiwaniu sponsorów dla klubu na rynek Europy środkowo-wschodniej.
- Liga niemiecka zaszufladkowała Roberta. Jest bezpieczna z punktu widzenia sportowego i biznesowego, ale żaden z piłkarzy tej ligi nie bierze udziału w znaczących kampaniach reklamowych o zasięgu globalnym. Liga hiszpańska i angielska są pod tym względem niedoścignione - mówi.
Lewandowski w Barcelonie byłby gwiazdą
Jednakże zdaniem Raciniewskiego wartość marketingowa Lewandowskiego w Polsce nie wzrośnie, bo i tak piłkarz jest już na szczycie.
Pamiętajmy, iż budżety marketingowe polskich spółek są dużo niższe od kwot przeznaczanych na reklamę w krajach Europy Zachodniej, w USA, czy w krajach azjatyckich, więc pewien poziom wynagrodzenia celebrytów z racjonalnego punktu widzenia jest nieosiągalny. Lewandowski może otrzymać za kampanię reklamową w Polsce 3 mln zł, a to są bardzo duże pieniądze - zauważa Raciniewski. - Przechodząc do Barcelony, mógłby zostać ambasadorem globalnym, ale czy światowy rynek reklamy Roberta kupi, tego nie wiemy. Trzymajmy zatem kciuki, aby Robert Lewandowski stał się pierwszym polskim ogólnoświatowym brandem marketingowym.
Przypomnijmy, że Lewandowski współpracuje na co dzień m.in. z polską marką odzieżową 4F, która oferuje specjalną kolekcję RL9x4F.
- W Hiszpanii jesteśmy obecni w ponad 100 punktach sprzedaży. Jest to nowy dla nas rynek, który chcemy jeszcze bardziej rozwinąć - zapowiada Artur Ciupka, senior commercial director w 4F. - Robert Lewandowski jako nasz ambasador, z którym tworzymy kolekcje 4FxRL9 z pewnością buduje zarówno rozpoznawalność jak i wiarygodność naszej marki na całym świecie.
Robert Lewandowski medialną gwiazdą
4F może jednak nie stworzyć specjalnej kolekcji nawiązującej bezpośrednio do "Dumy Katalonii".
- FC Barcelona ma swoich partnerów, a w tym sponsora technicznego, a ten jako sponsor klubowy, mógłby zaangażować Roberta do swojej reklamy wraz z innymi zawodnikami. Takie rzeczy na pewno zostały już omówione na etapie doprecyzowywania warunków ewentualnego kontraktu sportowego - zauważa Raciniewski. - Przy indywidualnych kontraktach reklamowych, największe gwiazdy jak Messi potrafią otrzymać wynagrodzenie w wysokości 20 mln euro. W przypadku Roberta myślę, że globalne marki mogłyby zaoferować 5 mln euro za roczną umowę przy pełnym polu eksploatacji jego wizerunku.
Inną z opcji jest uczestnictwo Lewandowskiego w reklamie z udziałem innych zawodników klubu. Lewandowski za udział w takiej kampanii mógłby liczyć na 2-3 mln euro.
Musimy być świadomi, iż sponsorzy klubu mają prawo do wykorzystywania wizerunku jego piłkarzy dla celów reklamowych, jako zespołu, za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Przykładem takiej współpracy są np. firmy Beko, Gatorade, Rakuten, które wspierają FCB, a w ich kampaniach reklamowych występują zawodnicy, jako drużyna - dodaje Raciniewski.
Czy Lewandowski mógłby zostać twarzą nowego sponsora klubu — firmy Spotify?
- Barcelona nie potrafi ogrywać marketingowo swoich gwiazd. Kiedyś to wyglądało dużo lepiej, ale przyjście Lewandowskiego może wywrzeć na klub wielki wpływ. Spotify może mu zaproponować indywidualny kontrakt. Firma skorzysta z zapisów umowy, która pozwala na promowanie się i pokazywanie swojej marki np. przy Lewandowskim, Gerardzie Pique czy Xavim - mówi Kasiura.
Innego zdania jest Raciniewski, który podkreśla, że Spotify już i tak będzie płacić olbrzymie kwoty za reklamę na koszulkach i zmianę nazwy stadionu. Przez najbliższe cztery lata szwedzki serwis oferujący m.in. dostęp do muzyki zapłaci za obecność marki na koszulkach 280 mln euro. Zmieni się również nazwa stadionu na Spotify Camp Nou.
- Nie widzę powodu, dla którego miałyby być dodatkowo podpisywane indywidualne kontrakty reklamowe z piłkarzami Barcelony. Niemniej jestem przekonany, iż znajdą się inne marki, spoza sponsorów klubu, które będę zainteresowane współpracą zarówno z Robertem, jak i z Anią - kwituje.
Wycieczki do Barcelony? Na mecz Lewandowskiego
Nie jest żadną tajemnicą, że Camp Nou to jedna z najważniejszych atrakcji stolicy Katalonii. A po zmianie barw klubowych przez "Lewego" stadion może przyciągnąć jeszcze więcej turystów. Z Polski.
Podróże fanów to jeden z tych segmentów turystyki, który, choć uważany za niszowy, ma wysoki potencjał rozwoju, szczególnie jeśli mówimy o miłośnikach piłki nożnej - mówi Marzena German z portalu wakacje.pl.
Turystycznym świętem dla kibiców miało być organizowane w 10 krajach EURO 2020. Jednakże z powodu pandemii koronawirusa oraz wielu ograniczeń w podróżowaniu trybuny często świeciły pustkami. Ekspertka jest zdania, że popyt na wycieczki zagraniczne jest większy. Mowa o wyjazdach rodzinnych, wypoczynkowych, ale również w konkretnym celu np. na wydarzenie sportowe.
Najbardziej zagorzali fani są skłonni oszczędzać na innych przyjemnościach, by zobaczyć na żywo ukochanego sportowca, czy drużynę, jeśli jeszcze gra odbywa się w miejscu, do którego łatwo dotrzeć, właściwie nie ma przeszkód, by w takim wydarzeniu nie wziąć udziału. Z taką sytuacją możemy mieć do czynienia w momencie, kiedy transfer Roberta Lewandowskiego stanie się faktem. Spodziewamy się wzrostu zainteresowania wyjazdami do Barcelony, kiedy nasz rodak, a jednocześnie jeden z najlepszych piłkarzy świata zacznie grać w tamtejszym klubie - zaznacza German.
Stolica Katalonii jest od lat popularnym kierunkiem turystycznym, również dzięki szerokiej ofercie biur podróży opartej zarówno o loty czarterowe jak i siatkę tanich linii lotniczych. Dlatego wiele osób może połączyć wycieczkę np. na Costa Brava z obejrzeniem na żywo meczu FC Barcelony.
Zachętą do wyjazdów na mecze z udziałem Roberta Lewandowskiego będzie z pewnością to, że przeloty do Barcelony lub do pobliskiej Girony realizowane są przez cały rok z różnych lotnisk w Polsce. Krótszy dojazd na lotnisko to nie tylko oszczędność czasu, ale też pieniędzy - kończy German.