Podczas wygłoszonego oświadczenia minister rolnictwa powiedział, iż fake newsy z ostatnich tygodni i miesięcy uderzyły w polskie produkty rolne.
- Wiecie, jak wiele fake newsów, które puszczano w internet i różnych mediach dotyczyło produktów, które przybywają do Polski z Ukrainy? - zastanawiał się Telus. Chodziło o "niekontrolowany transport i napływ zboża oraz innych produktów". - Później okazywało się, że to wszystko nieprawda. Takie fake newsy szkodzą Polsce - ocenił szef resortu rolnictwa.
Przypomnijmy, że polscy rolnicy od miesięcy mówili, że niekontrolowany napływ do Polski zbóż, rzepaku, kukurydzy oraz drobiu i produktów mlecznych z terenu Ukrainy wpływa na ich finanse. Produkty te mają być dużo gorsze jakościowo, często z pozostałościami niedozwolonych w UE środków ochrony roślin.
Z kolei rolnicy ze stowarzyszenia "Oszukana Wieś" mówili w marcu dla money.pl, że "na polskiej wsi każdy zdroworozsądkowy rolnik zastanawia się, czy jego praca ma w ogóle sens i czy jego gospodarstwo rodzinne – przekazywane z dziada pradziada – będzie miało szansę się utrzymać."
Jednak w opinii Roberta Telusa tego typu wypowiedzi to fake newsy. - Co by się zadziało, gdyby ktoś puścił informację, że do Polski wjechały produkty np. z salmonellą? Kraje europejskie mogłyby się cieszyć. W internecie trwa walka gospodarcza - ocenił Telus.
"Polski rolnik dba o zwierzęta"
Telus dodał również, że każdy polski rolnik "dba o zwierzęta i ich dobrostan". Zaznaczył, że sam jest rolnikiem, hoduje konie, i razem z rodziną przeżywa, gdy są np. chore.
- Polski rolnik kocha zwierzęta, ja wiem, że tak jest. Dochody w rolnictwie są bardzo ważne, ale gdy ktoś hoduje zwierzęta, to podchodzi do tego z sercem. Wiem, jak jest to ważne dla hodowców - podsumował.