To właściciel popularnej aplikacji służącej do handlu kryptowalutami, akcjami i innymi produktami. Losy odkupionych akcji są jednak równie skomplikowane, jak historia samej giełdy i jej założyciela. Papiery zostały bowiem przejęte przez Departament Sprawiedliwości w styczniu tego roku. Uznano je za część masy spadkowej giełdy FTX.
Pierwotnym właścicielem akcji był Emergent Fidelity Technologies, spółka holdingowa, w której większościowym udziałowcem był nie kto inny jak Bankman-Fried. Spółka zbankrutowała wkrótce po upadku FTX.
Skomplikowane są również losy Robinhooda. Udziały w spółce chciały zagarnąć cztery podmioty. Pierwszym była giełda FTX, drugim - a jakże by inaczej - Bankman Fried, trzecim spółka BlockFi udzielająca kryptowalutowych pożyczek. Akcje miały być bowiem zabezpieczeniem pożyczki udzielonej Emergentowi. O akcje upomnieli się też indywidualni wierzyciele FTX.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Bankman-Fried wcześniej wielokrotnie próbował odzyskać utracone akcje swojej giełdy. Tłumaczył nawet, że uniemożliwienie mu dostępu do nich tak naprawdę uniemożliwia mu skuteczną obronę w wytoczonym procesie. Prawnicy sporo bowiem kosztują. Szczególnie gdy jest się oskarżonym o zorganizowanie wielomiliardowego oszustwa i wyprowadzenie pieniędzy należących do klientów FTX.
Upadek wstrząsnął notowaniami bitcoina. Na krótką chwilę
Do upadku giełdy doszło w listopadzie 2022 roku. Wyszło bowiem na jaw, że firma, której zaufało wielu drobnych inwestorów, przeżywa poważne kłopoty. Najpierw pojawiły się doniesienia o próbach pozyskania inwestorów, którzy byliby w stanie wyłożyć nawet 20 mld dol. Te informacje nie skłoniły jednak inwestorów do wycofania środków z FTX.
Prawdziwy run rozpoczął się dopiero wtedy, gdy Changpeng Zhao, szef Binance, jednej z największych giełd kryptowalut na świecie, ogłosił wyprzedaż swoich aktywów FTX. Jego śladem poszli inni - w ciągu zaledwie kilku dni giełda odnotowało odpływ środków w wysokości 6 mld dol. Ci bardziej świadomi swoje pieniądze uratowali, dla pozostałych było już za późno.
Katastrofą FTX przestraszyli się klienci innych giełd - bitcoin spadł w ciągu dni z poziomu 21 do 15,6 tys. dolarów. Pojawiły się obawy, że inwestorzy zaczną traktować wirtualne waluty mniej przychylnie. Nie do końca się jednak potwierdziły, o czym najlepiej świadczą notowania bitcoina. Dziś osiągają poziom blisko 26 tys. dol. W połowie lipca notowania e-waluty były co prawda wyższe (ok. 31 tys. dol.), ale po dołku z końca zeszłego roku (osiągniętym po bankructwie FTX) nie ma już śladu. Podobnie jak po pesymizmie inwestorów.