Andrzej Niedzielski poinformował, że podjął decyzję o pozostawieniu rocznej recepty po konsultacji z wiceministrem zdrowia Maciejem Miłkowskim i kierownictwem resortu, a także po dyskusji z konsultantem krajowym medycyny rodzinnej Agnieszką Mastalerz-Migas, wiceprezesem Porozumienia Zielonogórskiego Tomaszem Zielińskim i ministrem cyfryzacji Januszem Cieszyńskim.
Tymczasem w czwartek sejmowa Komisja Zdrowia zdążyła się już opowiedzieć za przyjęciem projektu ustawy refundacyjnej, który przewiduje m.in. odejście od koncepcji recepty rocznej.
Przypomnijmy, że e-recepty mają określony termin ważności. Recepta na przepisane przez lekarza antybiotyki musi być zrealizowana w ciągu siedmiu dni, a dla pozostałych leków termin ten wynosi 30 dni. W niektórych sytuacjach pacjentom przyjmującym leki na stałe wystawiane są jednak recepty nawet na cały rok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótsze recepty miały pomóc pacjentom
Takie recepty według dotychczasowych planów resortu zdrowia miały zniknąć. Najdłuższy okres obowiązywania recepty miał wynosić pół roku. Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia, w rozmowie z "Faktem" uzasadniał te zmiany troską o pacjentów. Skrócenie terminu stosowania leków miało umożliwić lepszą kontrolę stanu pacjenta poprzez przepisywanie produktów medycznych na krótsze okresy.
Dodatkowo rzecznik twierdził, że ograniczenie długotrwałych recept pomoże zredukować problem gromadzenia nadmiarowych leków przez pacjentów. Miało to też pomóc w realizacji recept aptekarzom, którzy miewali z nimi problemy.
"Fakt" komentował z kolei, że dla pacjentów mogłoby to być utrudnienie, bo raz na pół roku będzie trzeba zwracać się o wypisanie takiej recepty. Lekarz nie będzie mógł również przepisać więcej niż sześć recept naraz.