Firma Omnioxy powstała rok temu. Założył Adam ją Cegielski – inżynier i menedżer. Pomogli mu brat i ojciec. Spółka od początku finansowała się sama. W ciągu pierwszego roku działalności Omnioxy zarobiło 3,4 mln zł, a wszystkie pieniądze zostały zainwestowane. Dziś zatrudnia 20 osób.
Gdyński startup produkuje komory hiperbaryczne. Są to specjalne urządzenia, dzięki którym do ciała dostaje się więcej tlenu. To zaś pozwala skuteczniejszą regenerację narządów i tkanek. Komory są pomocne w rekonwalescencji sportowców, którzy chcą dojść do siebie po wypadkach, urazach, albo po prostu po ciężkim czasie treningów.
Komora hiperbaryczna towarzyszyła np. Arkadiuszowi Lindnerowi podczas ostatniego Rajdu Dakar, pomaga wrócić do formy gwieździe ligi żużlowej Grzegorzowi Zengocie z Motoru Lublin, korzysta z niej także topowy zawodnik ekstremalnych biegów górskich Marcin Świerc.
Co ważne, z komór mogą też korzystać osoby, które mają ciężko gojące się rany lub które przebyły udary. I ta ostatnia przypadłość dotyczy osobiście twórcy firmy.
- Gdyby parę lat temu ktoś powiedział nam o tej terapii, może nasza mama wciąż by z nami była. Straciliśmy ją po trzecim udarze. Niestety wtedy niewiele jeszcze słyszano o wykorzystywaniu terapii hiperbarycznej w rehabilitacji pacjentów poudarowych – opowiada Adam Cegielski.
Jak przebiega sama terapia? Kuracjusz zamykany jest w komorze, gdzie w wygodnej pozycji przyjmuje dawki skoncentrowanego tlenu w bezpiecznych dla organizmu blokach czasowych. Omnioxy sprzedaje tak zwane łagodne komory, czyli charakteryzujące się niższym ciśnieniem niż te stosowane w placówkach medycznych.
Sam koncept komór hiperbarycznych znany jest od wieków, ale w Europie rynek dopiero poznaje korzyści płynące z tego rodzaju tlenoterapii. W USA jest to uznana i popularna metoda, o czym świadczy 12 tys. komór na terenie kraju. Kiedyś urządzenia tego typu kosztowały setki tysięcy złotych, można było z nich skorzystać jedynie w wyspecjalizowanych ośrodkach medycznych, a na terapię czekało się kilka miesięcy.
Od początku istnienia firma sprzedała już 80 komór. Są one dostępne w gabinetach odnowy, prywatnych klinikach czy prywatnych domach. Dla właścicieli klinik taka komora to konkretny zysk. Rynkowa cena za godzinną terapię to ok. 120 zł. Dla placówki może to przełożyć się nawet na kilkanaście tysięcy zł obrotów miesięcznie.
Gdyński startup planuje uruchomienie w Polsce produkcji nowych serii komór hiperbarycznych, co wiąże się z inwestycjami w badania i rozwój, certyfikację, wyposażenie hali produkcyjnej i powiększenie zespołu.
- Emisja akcji to dla nas kolejny naturalny krok w rozwoju. Chcemy być numerem jeden nie tylko w Polsce, ale i w całym regionie dlatego w 2021 roku planujemy wejść z naszymi produktami na nowe rynki, rozważamy tu kraje sąsiedzkie i nadbałtyckie – puentuje Cegielski.