To była głośna sprawa. Pierwszego stycznia 2014 roku małżeństwo z dwoma synami wyszło na spacer. W pewnym momencie wjechał w nich kierowca pod wpływem narkotyków i alkoholu. Przeżył tylko jeden z synów, Hubert, który jest niepełnosprawny. Jak podaje "Rzeczpospolita" batalia sądowa w jego sprawie trwała lata. W 2020 roku sąd cywilny zasądził wypłatę odszkodowania wraz z odsetkami za opóźnienie.
Okazało się jednak, że kwota odsetek otrzymanych od ubezpieczyciela w związku nieterminową wypłatą odszkodowania powinna być ujęta jako przychód i uwzględniona w rocznym rozliczeniu podatkowym za 2020 r. - czytamy w "Rzeczpospolitej".
To samo dotyczyło odszkodowania dla dziadków chłopca. Od nich skarbówka także domagała się podatku od odsetek. Do tego w 2021 roku ubezpieczyciel wystawił na nieżyjących członków rodziny Huberta PIT-11, w którym wykazano odsetki za nieterminową wypłatę odszkodowań.
"Rzeczpospolita" przypomina, że od lat Rzecznik Praw Obywatelskich stara się o to, by zmienić przepisy. RPO uważa, że w sytuacji, gdy tzw. należność główna, np. odszkodowanie właśnie, jest zwolniona z podatku, to odsetki za opóźnioną jego wypłatę też powinny być z niego zwolnione.