WIELKA BRYTANIA / BREXIT: Wczorajsze rozmowy pomiędzy torysami, a laburzystami mające na celu wypracowanie ponadpartyjnego kompromisu w temacie Brexitu nie przyniosły konkretów, choć obie strony oceniły je jako dobre - negocjacje będą kontynuowane dzisiaj. W pakiecie rozwiązań ma znaleźć się kwestia unii celnej, czy też przeprowadzenia ponownego referendum ratyfikacyjnego ws. Brexitu - te rozwiązania nie cieszą się jednak popularnością w Partii Konserwatywnej.
Narasta też niechęć wobec premier May, która jest „oskarżana” o to, że negocjuje z Jeremym Corbynem - spekuluje się o kolejnych dymisjach w rządzie. Tymczasem dzisiaj BBC podała powołując się na źródła unijne, że szef Rady Europejskiej miałby zaproponować europejskim liderom podczas unijnego szczytu 10 kwietnia rozwiązanie w postaci tzw. „elastycznego” Brexitu - Londyn dostałby 12 miesięcy dodatkowego czasu, ale ten mógłby zostać skrócony, jeżeli wcześniej przyjęte zostałyby stosowne dokumenty rozwodowe.
Tymczasem przedstawiciele francuskiej dyplomacji powtórzyli dzisiaj, że Wielka Brytania musi przedstawić naprawdę mocne argumenty za tym, aby uzyskać odroczenie terminu rozwodu. Kilkanaście minut temu pojawiły się informacje, jakoby May złożyła prośbę o wydłużenie Brexitu do 30 czerwca z opcją wyjścia przed 23 maja (zobowiązała się też do przeprowadzenia wyborów do Parlamentu Europejskiego, jeżeli okaże się to konieczne).
USA / CHINY / NEGOCJACJE HANDLOWE: Po wczorajszym spotkaniu prezydenta Trumpa z premierem Liu He nie padła konkretna data szczytu z prezydentem Xi Jinpingiem, ale strony zapewniły o tym, że ciężko pracują nad szybką finalizacją umowy. Prezydent USA dał do zrozumienia, że ważne mogą okazać się najbliższe cztery tygodnie. Z kolei chińska agencja Xinhua podała nad ranem, że prezydent Xi Jinping wezwał strony do szybkiego znalezienia kompromisu, zaznaczając, że dokonany został już postęp w kluczowych aspektach.
EUROSTREFA / NIEMCY / DANE: Opublikowane dzisiaj dane nt. dynamiki produkcji przemysłowej w lutym pokazały wzrost o 0,7 proc. m/m i spadek o 0,4 proc. r/r - lepiej od oczekiwań.
USA / DANE / FED (Z CZWARTKOWEGO POPOŁUDNIA I WIECZORA): Cotygodniowe bezrobocie spadło do 202 tys. podań o zasiłki wobec 212 tys. tydzień wcześniej (szacowano 216 tys.). To najniższa wartość od 1969 r. Agencje zacytowały też wypowiedzi dwóch „jastrzębich” członków FED (Loretty Mester i Patricka Harkera), którzy dali do zrozumienia, że dopuszczaliby możliwość podwyżki stóp w tym roku, jeżeli gospodarka i inflacja zaczęłyby ponownie przyspieszać.
Opinia: Dolar nieco zgubił kierunek, co nadmiernie nie dziwi. Po pierwsze waga dzisiejszych danych Departamentu Pracy USA o godz. 14:30 zwyczajowo będzie dość duża, a nawet ważniejsza, biorąc pod uwagę, że mieliśmy zaskakująco słaby luty, jeżeli chodzi o NFP (zaledwie 20 tys.). Z drugiej strony dynamika wynagrodzeń nadal utrzymywała się na dość wysokim poziomie (3,4 proc. r/r). Jak będzie dzisiaj?
Rynek spodziewa się odbicia NFP w marcu do 180 tys. (średnia za pierwsze dwa miesiące to około 165 tys., co sprawia, że taki odczyt będzie powrotem do dotychczasowej tendencji). Płace mają pozostać na poziomie 3,4 proc. r/r. Czy takie dane są możliwe? Zobaczymy - słabość w lutym była spowodowana m.in. warunkami pogodowymi, które w marcu już nie zaistniały.
Dodatkowo styczeń był nadzwyczaj dobry (311 tys.). Ostatnie indeksy ISM (przemysł i usługi) były słabsze, ale już dane o cotygodniowym bezrobociu wypadły świetnie (jesteśmy na poziomie nienotowanym od 1969 r. Teoretycznie, zatem dane mogą nie być takie złe. Ale czy to pomoże dolarowi? Wczorajsze wypowiedzi Mester i Harkera pokazują, że w łonie FED jest obóz „jastrzębi”, ale jego pozycja ostatnio osłabła - nie oczekujmy raczej, że zmieni się to w najbliższych miesiącach.
Tym samym być może okazuje się, że kontekst siły, bądź słabości dolara powinniśmy bardziej badać przez pryzmat siły, bądź słabości walut zewnętrznych, które są z nim zestawiane. A co mamy? Nie za dobre informacje ze strefy euro (chociaż dzisiejsze dane z Niemiec nieco tonują pesymizm), mętlik w temacie Brexitu na kilka dni przed graniczną datą 12 kwietnia (Tusk jedno, May drugie, a Corbyn trzecie), oraz grę dyplomatyczną w temacie relacji USA-Chiny (Pekinowi zaczyna zależeć na szybszym porozumieniu, ale czy to nie blef?). Teoretycznie, zatem zadowalające dane z USA mogłyby dać pretekst do umocnienia USD, gdyż waluty zewnętrzne pozostają w sidłach własnej słabości…
Prostej odpowiedzi o zachowanie się dolara nie przynosi analiza techniczna koszyka FUSD - mamy tygodniową świecę doji i to jeszcze w rejonie oporu przy 96,85 pkt., który był kilka dni temu naruszony, ale na krótko.
Wczoraj zwracałem uwagę, że ciekawie zaczyna się zachowywać EURUSD - euro nie reaguje na napływ kolejnych złych informacji. Wczoraj wsparcie przy 1,1214 zostało wprawdzie naruszone, ale na chwilę. Dzienna świeca zamknęła się wyżej. To teoretycznie może dawać pole do wyrysowania fali wzrostowej, która wybijałaby szczyt z tego tygodnia przy 1,1253. Ale w takiej sytuacji musielibyśmy raczej otrzymać rozczarowujące dane z USA o godz. 14:30. W innym wypadku zjedziemy poniżej 1,12 i możemy naruszyć dołek z tego tygodnia przy 1,1183.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl