Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rogalski: niebezpieczna kombinacja

0
Podziel się:

Czwartek przyniósł pogrom euro, chociaż to co usłyszeliśmy ze strony Europejskiego Banku Centralnego wpisuje się w globalną tendencję wśród decydentów, czyli uderzania w dość „gołębie” tony. Teoretycznie wczorajszy przekaz nie powinien być aż tak zaskakujący, gdyż spekulacje o tym, że projekcje makro mogą zostać wyraźnie obniżone, po części po to, aby uzasadnić wcześniejszą decyzję w kwestii uruchomienia programu TLTRO, pojawiły się jeszcze w środę.

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ (Materiały prasowe, DM BOS)

EUROSTREFA / ECB: Bloomberg spekuluje, że część członków ECB opowiadała się wczoraj za większą rewizją prognoz makroekonomicznych. Jednocześnie nie byli oni przekonani, na ile uda się już w kwietniu przedstawić szczegóły programu TLTRO, który według podjętej wczoraj jednogłośnie decyzji ma ruszyć we wrześniu i potrwać 18 miesięcy.

Zdaniem Ewalda Nowotnego z ECB, którego cytują dzisiaj wszystkie agencje, szczegóły programu tanich pożyczek dla banków zostaną zaprezentowane w czerwcu. A wracając do wczorajszego posiedzenia ECB: zdecydowano się na zmianę języka forward guidance- podwyżka stóp nie wcześniej, niż w końcu roku (wcześniej była mowa o końcu wakacji), oraz zrewidowano w dół projekcje makroekonomiczne i dano do zrozumienia, że ryzyka nadal przeważają po negatywnej stronie. W tym roku gospodarka ma wzrosnąć zaledwie o 1,1 proc. (w grudniu szacowano 1,7 proc.), a inflacja HICP o 1,2 proc. (wcześniej było to 1,6 proc.). W perspektywie do 2021 r. nie widać możliwości zbliżenia się w okolice 2,0 proc. Rynkowe oczekiwania dotyczące podwyżki stóp przesunęły się na czerwiec 2020 r.

EUROSTREFA / NIEMCY / DANE: Zamówienia w niemieckim przemyśle spadły w styczniu o 2,6 proc. m/m (szacowano ich odbicie o 0,5 proc. m/m). Na plus wypadła jednak rewizja danych za grudzień (z -1,6 proc. m/m do +0,9 proc. m/m)
USA / CHINY / ROZMOWY HANDLOWE: Wczoraj po południu ukazał się artykuł w New York Times sugerujący, że decyzja Chińczyków w sprawie spotkania prezydentów Xi i Trumpa nie zostanie podjęta przed 15 marca, kiedy to kończą się obrady Komunistycznej Partii Chin.

Nie wyklucza się wręcz, że być może potrzebna będzie jeszcze jedna runda negocjacji, zanim wyznaczony zostanie termin szczytu. Xi Jinping jest podobno pod presją, aby nie negocjować w pośpiechu i zgadzać się na niekorzystne dla Chin zapisy (USA chciałyby opcji kontrolowania, czy Chiny wywiązują się z porozumienia i możliwości podjęcia jednostronnej decyzji o nałożeniu maksymalnych stawek celnych w przypadku jego nie przestrzegania).

CHINY / DANE MAKRO: W nocy poznaliśmy rozczarowujące dane nt. bilansu handlowego za luty. Nadwyżka zmalała do 4,12 mld USD (miało być 26,2 mld USD), a eksport spadł aż o 20,7 proc. rdr, podczas gdy import o 5,2 proc. rdr (szacowano odpowiednio -5,0 proc. rdr i -0,6 proc. rdr).

JAPONIA / DANE MAKRO: W nocy napłynęły ostateczne dane nt. PKB za IV kwartał. W ujęciu zanualizowanym wzrost był wyższy od wcześniejszych prognoz i wyniósł 1,9 proc. Dane za III kwartał zrewidowano do -2,4 proc. z -2,6 proc.

WĘGRY: Inflacja bazowa CPI przyspieszyła w lutym do 3,2 proc. rdr z 3,0 proc. rdr w styczniu. Naruszenie bariery 3,0 proc. rdr może stać się istotnym argumentem do dyskusji nad normalizacją polityki pieniężnej przez Bank Węgier.

Opinia: Czwartek przyniósł pogrom euro, chociaż to co usłyszeliśmy ze strony Europejskiego Banku Centralnego wpisuje się w globalną tendencję wśród decydentów, czyli uderzania w dość „gołębie” tony. Teoretycznie wczorajszy przekaz nie powinien być aż tak zaskakujący, gdyż spekulacje o tym, że projekcje makro mogą zostać wyraźnie obniżone, po części po to, aby uzasadnić wcześniejszą decyzję w kwestii uruchomienia programu TLTRO, pojawiły się jeszcze w środę.

Zapalnikiem okazała się zmiana języka tzw. forward guidance, chociaż rynek i tak pierwsze szacunki rynku dotyczące podwyżki stóp procentowych wskazywały na marzec 2020 r. Niemniej mizerne prognozy dotyczące PKB i inflacji, połączone z faktem, że TLTRO zakończy się dopiero w marcu 2021 r., mocno podziałały na wyobraźnię inwestorów - już po południu szacunki na podwyżkę stóp przesunęły się z marca na czerwiec 2020 r. i pytanie, czy to też za chwilę nie ulegnie zmianie.

Zwłaszcza, że jak spekuluje dzisiaj Bloomberg, część członków ECB miała podobno wskazywać, że prognozy makro po dokonanej rewizji i tak są nazbyt optymistyczne. Na to wszystko nałożyły się jeszcze spekulacje New York Timesa podważające oczekiwania, co do spotkania prezydentów USA i Chin w ciągu najbliższych tygodni (przedłużanie tego tematu ma też negatywny wpływ na euro).

Stosowne decyzje maja zapaść dopiero po zakończeniu obrad Komunistycznej Partii Chin (15 marca) i być może potrzebna będzie jeszcze jedna runda negocjacji. W połączeniu z wcześniejszymi wypowiedziami amerykańskich oficjeli (zwłaszcza Lighthizera, bo Trump częściej mówi o tym, że sprawy idą w dobrym kierunku, a rzadziej o tym, że nie wyklucza scenariusza no-deal) może to ponownie eskalować niepewność w temacie wojen handlowych. Na tym tle słabe dane z Chin nt. bilansu handlowego za luty, stają się tylko katalizatorem do fali ucieczki od ryzyka (chociaż odczyty mogą być zaburzone przez tygodniowe obchody chińskiego nowego roku).

Dzisiaj mocne cofnięcie notuje chińska giełda, a inwestorzy na rynku juana są nieco bardziej wstrzemięźliwi. Nie zmienia to jednak faktu, że trend wzrostowy na USDCNH zaczyna być coraz bardziej widoczny. Paliwem do kontynuacji ruchu może być rosnąca niepewność, co do szans na szybkie wypracowanie porozumienia handlowego USA-Chiny.

Na EURUSD wczoraj doszło do połamania trzech istotnych wsparć - rejonu 1,13, oraz 1,1233 i kluczowych 1,1214 z 12 listopada ub.r. Dzienny oscylator RSI9 jest jednak coraz bliżej poziomów, które mogą prowokować do odbicia na instrumencie bazowym. Na razie jednak potencjalne korekty mogą być płytkie, a rynek EURUSD jeszcze będzie szukał mocnego dna - szanse na realizację scenariusza podwójnego dna wyprowadzonego z okolic 1,12 nie wydają się być duże. Dzisiaj oporem będą okolice 1,1214 i 1,1233.

Kombinacja lepszych danych nt. japońskiego PKB, ale w większym stopniu pogorszenia się nastrojów na rynkach akcji (niepewność wokół porozumienia handlowego USA-Chiny, słabe dane z Państwa Środka, niepokojące informacje z Korei Płn. o wznowieniu prac nad rakietami) zaważyła dzisiaj na notowaniach USDJPY, który po raz kolejny próbuje naruszyć linię wzrostową trendu rysowaną od początku roku. Tym razem może to się udać, gdyż analogiczna linia na dziennym oscylatorze RSI9 została właśnie połamana. Jen może być jednym z nielicznych wyjątków na globalnej mapie, na której ponownie dominuje amerykański dolar.

Na zakończenie krótkie spojrzenie na tygodniowy wykres koszyka dolara FUSD. Wprawdzie dzisiaj amerykańska waluta koryguje się na zdecydowanej większości zestawień z innymi (co jest technicznym odreagowaniem wczorajszej zwyżki), to jednak trzeba odnotować, że wczoraj doszło do naruszenia szczytu z jesieni ub.r. przy 97,55 pkt. (nowy to 97,65 pkt.).

Nadchodzący tydzień może okazać się kluczowy, zwłaszcza z punktu widzenia układów na tygodniowych wskaźnikach - RSI9 testuje właśnie średnioterminową linię trendu spadkowego. Jej przełamanie będzie sygnałem do dłuższej, niż nam się teraz wydaje, fali umocnienia dolara.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)