Minister Ardanowski wziął w sobotę udział w festynie promującym wyroby drobiarskie. W rozmowie z PAP zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie niesie za sobą szybki rozwój branży.
- Drobiarstwo jest jedną z lepiej rozwijających się gałęzi polskiego rolnictwa. Jednak wydaje mi się, że tak wielki rozwój może być problemem. Z jednej strony łatwo sobie wyobrazić, że mogą pojawić się różnego rodzaju choroby, które przecież do rzadkości nie należą, a po drugie - ciągle bardzo niestabilne są rynki międzynarodowe, a my musimy eksportować ok. 60 proc. mięsa drobiowego - mówił Ardanowski.
Minister zwrócił uwagę na zachwiania rynku międzynarodowego, które mogą zaszkodzić polskiej branży drobiarskiej. Jako przykłady, Ardanowski podał umowę pomiędzy Unią Europejską z krajami Mercosur - Brazylią, Argentyną, Urugwajem i Paragwajem, oraz bezumowny brexit, który oznacza wstrzymanie bezcłowego eksportu na Wyspy, a polskie drobiarstwo jest w dużej mierze uzależnione od eksportu do Wielkiej Brytanii.
Jak zapewnił Ardanowski, zarówno resort, jak i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa pomagają inwestorom w poszukiwaniu innych rynków zbytu. Tych jednak za wielu nie ma, a duże rynki, na które już udało się wejść polskim producentom nie są wolne od problemów.
Jako przykład Ardanowski podał rynek chiński, gdzie Polakom udało się wejść jako jedynym eksporterom drobiu z Europy. Ze względu na różne beztaryfowe bariery, o rozwój współpracy będzie jednak trudno.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl