Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Rolnicy boją się Zielonego Ładu jak ognia. Jest mocny głos z Komisji Europejskiej

Podziel się:

Dla rolników Zielony Ład to synonim największego zła i źródło kryzysu. Przez protestujących postulat jego odrzucenia wymieniany jest równie często, co zakaz importu tańszego zboża zza granicy. Jednak za Zielonym Ładem idą ogromne pieniądze i zmiany, które będą kluczowe dla utrzymania rolnictwa.

Rolnicy boją się Zielonego Ładu jak ognia. Jest mocny głos z Komisji Europejskiej
Rolnicy protestują przeciwko wymogom Zielonego Ładu i polityce rolnej Unii Europejskiej (East News, NewsLubuski)

Wielkie protesty, które przetaczają się przez całą Europę od paru miesięcy, wymogły na Brukseli zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej, które mają wyjść naprzeciw postulatom zgłaszanym przez rolników.

W przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma przedstawić nowe propozycje legislacyjne, które mają zmniejszyć obciążenia dla rolników.

Minister rolnictwa Czesław Siekierski informował, że zmiany, które KE ma wprowadzić w Zielonym Ładzie, dotyczą też stosowania pestycydów i niekarania rolników za niecelowe błędy. Ograniczone mają zostać także warunki tzw. ugorowania.

Nie oznacza to jednak, że Unia całkowicie wycofa się Zielonego Ładu.

Odrzucić Zielony Ład? To nieporozumienie

Choć to Zielony Ład stał się dla protestujących synonimem największego zła i źródłem największych bolączek, rezygnacja z niego oznaczałaby de facto utratę wielu korzyści, które już dziś płyną do rolników w postaci dopłat bezpośrednich czy środków płynących za tzw. ekoschematy, czyli za działania proekologiczne w rolnictwie. To kwota blisko 17 mld zł.

Według Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa łącznie z zaliczkami do rolników w ramach dopłat za 2023 rok trafiło już 10,9 mld zł.

To jednak nie wszystko. Z Zielonym Ładem powiązane są również środki, które co prawda bezpośrednio nie odnoszą się produkcji rolnej, ale są przeznaczone również dla rolników.

Polska w najbliższych latach otrzyma z Unii Europejskiej kilkadziesiąt miliardów euro na zielone inwestycje. Z nowego budżetu UE na lata 2021-2027 możemy uzyskać ponad 76 mld euro, z czego 38 mld euro to pieniądze zarezerwowane właśnie na zieloną transformację.

Te pieniądze sfinansują rozbudowę odnawialnych źródeł czystej i taniej energii, modernizację sieci elektroenergetycznych, docieplanie budynków, rozwój transportu publicznego, rozwój innowacyjnych firm, rozwój sektora biogazu i biometanu, spółdzielczość energetyczną oraz walkę ze smogiem.

- Europejski Zielony Ład jest strategią obejmującą niemal wszystkie sektory unijnej gospodarki, od energetyki przez transport, budownictwo, gospodarkę odpadami, przemysł, a nawet finanse, a także oczywiście rolnictwo i leśnictwo. Postulaty rolników nie dotyczą całego Europejskiego Zielonego Ładu, ani nawet wszystkich elementów Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa - ocenia Izabela Zygmunt, specjalistka ds. Europejskiego Zielonego Ładu w przedstawicielstwie Komisji Europejskiej.

Zmiana jest koniecznością

Za obecną sytuację w rolnictwie odpowiada wiele czynników, na które nakładają się pewnie obciążenia wynikające z Zielonego Ładu, a nie bezpośrednio unijna strategia.

Niska cena zboża, import z Ukrainy i krajów Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj), spadek konkurencyjności produkcji poprzez narzucane wysokie standardy przy jednoczesnym kryzysie energetycznym oraz inflacji napędzanej również wojną w Ukrainie - wszystkie te problemy przenikają się i mają różne źródła, ale często kończą się uproszczeniem, że winny jest Zielony Ład.

Zmiany we wspólnej polityce rolnej UE, które w większym stopniu uzależniają dopłaty rolne od stosowania ekologicznych praktyk, zbiegły się w czasie ze wzrostem cen energii, inflacją i problemami związanymi z importem z Ukrainy. W tej sytuacji to zrozumiałe, że rolnicy mogą nie widzieć przestrzeni na ich wdrażanie - zaznacza. - Nie zmienia to faktu, że zmniejszanie negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko i klimat i uodparnianie tego sektora na już zachodzące zmiany klimatu jest absolutną koniecznością - mówi Zygmunt.

Jak podkreślił w rozmowie z money.pl Jakub Olipra, analityk Credit Agricole, postulatów rolniczych jest wiele. - Duża ich część miesza się ze sobą i pod jednym sztandarem zbiera różne problemy wynikające z różnych źródeł - zaznacza.

Podobnego zdania jest prof. Marek Belka, były premier i były szef NBP, a obecnie europoseł.

Jeśli chodzi o argumenty rolników, które słyszymy w trakcie protestów, to wiele z nich niewiele ma wspólnego z Zielonym Ładem. Kwestia używania czy nieużywania pestycydów jest starsza niż Zielony Ład. To jest postulat konsumentów - mówił prof. Belka w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.

Przypomniał, że Europejczycy są dumni, że nasza żywność jest bardzo wysokiej jakości, lepsza niż amerykańska. - To oczywiście utrudnia produkcję rolną i sprawia, że żywność jest droższa - dodał.

Ugorowanie stało się symbolem

Wśród licznych rozwiązań Zielonego Ładu duże emocje budzą strategie "bioróżnorodności" oraz "od pola do stołu". To właśnie z nich wynika kwestia norm stosowania pestycydów na polach oraz tzw. ugorowanie.

- W kwestionowanym przez rolników obowiązku pozostawienia naturze 4 proc. powierzchni dużych upraw, który w debacie medialnej jest niezbyt precyzyjnie określany jako ugorowanie, chodzi odtworzenie i zachowanie na polach m.in. elementów krajobrazu gromadzących i retencjonujących wodę: rowów, oczek wodnych, zadrzewień i zagajników, nadbrzeżnych stref bagiennych przy ciekach wodnych - wyjaśnia Izabela Zygmunt.

Ich obecność na polach jest w interesie rolników i nas wszystkich, bo te elementy krajobrazu chronią uprawy przed suszą i stratami, które co roku pokrywamy z budżetu. Problem w tym, że rolnikom chyba nikt tego dobrze nie wyjaśnił, skoro wielu z nich uważa, że chodzi o "ugór" i że ogranicza się im możliwość produkcyjnego korzystania z ziemi dla absurdalnego biurokratycznego "widzimisię" - dodaje.

Mimo tego KE gotowa jest na ustępstwa. Obowiązek ten ma zostać zniesiony, będzie to działanie dobrowolne, za co będą dodatkowo nagradzani. Złagodzone mają być też rygory dotyczące stosowania płodozmianu oraz obowiązku stosowania okrywy zimowej gleby (utrzymywania upraw ozimych czy ścierniska).

- Jednym z założeń Zielonego Ładu od początku było zaprojektowanie tego procesu tak, żeby nikt nie został z tyłu i żeby wszyscy odnosili z niego korzyści - przekonuje Izabela Zygmunt.

Jednak, jak przekonuje Daniel Alain, szef związku zawodowego rolników Korona, nie mniejszym problemem od tych wymienionych wyżej, jest przerost administracji, liczba wymogów stawianych przez Brukselę oraz wiążące się z tym ciągłe zagrożenie utratą dopłat w wyniku popełnionych błędów.

Rolnik wie, jak i kiedy ma uprawiać, nie trzeba mu robić mu planów. Zapowiedziano zawieszenie ugorowania na rok, ale wprowadza się inne ograniczenia. Ekoschematy? To nie jest coś, czego oczekują rolnicy. Nikt tego nie rozumie. Potrzeba prostych rozwiązań - wylicza nasz rozmówca.

Zielony Ład to koło ratunkowe?

Rolnictwo jest sektorem, który bardziej niż jakikolwiek inny zależy od stabilnego klimatu i dobrego stanu ekosystemów: od dostępności wody, przewidywalnej pogody, obecności owadów zapylających i szeregu innych tzw. usług ekosystemowych - zaznacza ekspertka KE.

Zmiany klimatu zaś przyniosą przedłużające się susze, częstsze gradobicia i huragany, przymrozki w nietypowych okresach i inne zjawiska, które będą zwiększać ryzyko finansowe ponoszone przez rolników, zmniejszać podaż żywności i podnosić jej ceny.

- To nie jest scenariusz z przyszłości, tylko nasza obecna rzeczywistość: według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego Polska co roku traci z powodu suszy plony warte 6,5 mld zł, a w miarę postępów zmian klimatu problem suszy i innych niekorzystnych dla rolnictwa zjawisk będzie tylko narastał - podkreśla ekspertka Komisji Europejskiej.

Przypomnijmy sobie, po co w ogóle Unia Europejska przyjęła Zielony Ład. Otóż zrobiliśmy to, żeby zatrzymać degradację ekosystemów i zmiany klimatu, które mogą - mówiąc brutalnie - zmieść nasze społeczeństwa i gospodarkę z powierzchni Ziemi - podsumowuje Izabela Zygmunt.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl