- Szubienice - to nie argumenty, przeciwnicy polityczni - to nie idioci (…) W demokracji nie ma miejsca na wezwania do przemocy i groźby personalne – stwierdził kanclerz i przestrzegł przed wykorzystywaniem protestów rolników do działań przeciwko demokracji.
Jeśli te legalne protesty przełożą się na złość oraz lekceważenie procesów i instytucji demokratycznych, to przegramy wszyscy. Skorzystają na tym tylko ci, którzy pogardzają naszą demokracją. Szczególnie w tak niespokojnym czasie jak obecnie, ważne jest zachowanie umiaru i równowagi – podkreślił.
Odnosząc się do częściowego wycofania się rządu z planu cięć, Scholz przekonywał, że gabinet "wziął sobie do serca argumenty rolników".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protesty rolników w Niemczech. Olaf Scholz apeluje
Trwające od poniedziałku (8 stycznia) protesty rolników skierowane są przeciwko planowanym przez rząd federalny cięciom ulg dla rolników, w tym stopniowemu znoszeniu ulgi podatkowej na olej napędowy do maszyn rolniczych. Rząd jest też gotowy do rezygnacji z zapowiadanej pierwotnie likwidacji zwolnienia rolników od podatku od pojazdów. Niemieckie Stowarzyszenie Rolników chce całkowitego wycofania cięć.
W poniedziałek (15 stycznia) szefowie rządowej frakcji parlamentarnej (SPD, Zieloni i FDP) chcą spotkać się w parlamencie z liderami organizacji rolniczych. - Zakładamy, że są oni świadomi wysokiej wagi problemu i że otrzymamy w tej sprawie poważne propozycje – skomentował dla dpa szef Stowarzyszenia Rolników Joachim Rukwied.
Czy wszystkie obecne protesty rzeczywiście dotyczą wyłącznie rolniczego oleju napędowego lub ograniczenia dotacji? Myślę, że kryzysy i konflikty powodują ogólną niepewność. Wiele osób niepokoi się o przyszłość. Wszystko to sprawia, że niektórzy wyrażają to głośno – ocenił w sobotę Scholz.
Wyraził wdzięczność liderowi stowarzyszenia rolników za "wyraźne zdystansowanie się od ekstremistów", nawołujących do "rewolucji i obalenia systemu".
Jak dodał kanclerz, częścią demokracji jest nie tylko spór, ale też kompromis, a "Niemcy stoją obecnie przed testem".
- Niezadowolenie jest celowo podsycane. Dzięki swoim gigantycznym zasięgom ekstremiści wykorzystują media społecznościowe, aby pogardzać kompromisami i zatruwać każdą demokratyczną debatę. To toksyczna mieszanina, która jest powodem do zmartwienia i bardzo mnie niepokoi – oznajmił Scholz.