Rolnicy odbierają telefony, pada dziwne pytanie. Trwa narodowy spis

Rolnicy z całego kraju odbierają telefony z lokalnych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Urzędnicy pytają gospodarzy o ilość magazynowanych zbóż - donosi serwis farmer.pl. Rolnicy są zdziwieni całą sytuacją.

Urzędnicy mają kontaktować się przede wszystkim z gospodarzami z Lubelszczyzny, Mazowsza i Podkarpacia
Urzędnicy mają kontaktować się przede wszystkim z gospodarzami z Lubelszczyzny, Mazowsza i Podkarpacia
Źródło zdjęć: © Unsplash
oprac. PBE

Na kontakty urzędników z gospodarzami zwrócił uwagę m.in. Mirosław Marciniak, ekspert z firmy InfoGrain analizującej rynek zbóż.

"Widzę, że od kilku dni mamy w Polsce wielki narodowy spis zapasów zbóż u rolników. Jakaś zaplanowana akcja?" - napisał na Twitterze.

Serwis farmer.pl tłumaczy, że zbieranie danych przez ARiMR związane jest z podróżą ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka do Brukseli. Politycy będą tam rozmawiać o produktach rolno-spożywczych z Ukrainy w ramach posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa UE.

Telefony do rolników. O co chodzi?

Farmer.pl podkreśla, że "telefony są wykonywane do tych rolników, którzy we wnioskach o dopłaty bezpośrednie złożyli określone deklaracje dotyczące powierzchni użytków rolnych oraz powierzchni upraw zbóż".

Urzędnicy mają kontaktować się przede wszystkim z gospodarzami z Lubelszczyzny, Mazowsza i Podkarpacia. Chodzi o powierzchnię użytków rolnych przekraczających 20 ha, a uprawa zbóż ma zajmować co najmniej 1 ha. Rolnicy z innych części kraju otrzymają telefony, jeśli należąca do nich powierzchnia użytków rolnych przekracza 50 ha.

Chodzi tutaj przede wszystkim o: pszenicę, jęczmień, żyto, owies i kukurydzę.

Źródło artykułu:money.pl
Komentarze (79)

Wybrane dla Ciebie