Jak powiedział w niedzielę rano lider "Podkarpackiej oszukanej wsi" Roman Kondrów, protest został zawieszony, ale nie zakończony.
- Jeśli nie dostaniemy pisma od premiera z zapewnieniem, że nasze postulaty zostaną spełnione, wrócimy na blokadę na początku przyszłego roku, 2 lub 3 stycznia. Dlatego wszystko pozostawiliśmy na miejscu naszej blokady, został nasz namiot, flagi, wszystko jest gotowe, aby w razie konieczności wrócić - powiedział Kondrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O zawieszeniu protestu rolnicy poinformowali w sobotę, po rozmowach z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim, który przyjechał do Medyki. Zapewnił, że trzy najważniejsze postulaty rolników zostaną spełnione, ale wymaga to czasu, bo część z nich zapisana została w przyszłorocznym budżecie, który ma być przyjęty w styczniu przyszłego roku.
Odblokowanie przejścia potwierdziła oficer prasowy przemyskiej policji asp. Joanna Golisz. - Rzeczywiście rolników nie ma już na blokadzie - dodała.
Rolnicy z "Podkarpackiej oszukanej wsi" rozpoczęli blokadę przejścia w Medyce 23 listopada br. Domagają się m.in. dopłat do kukurydzy, dodatkowych pieniędzy na kredyty płynnościowe i utrzymania w przyszłym roku podatku rolnego na dotychczasowym poziomie.
Pół tysiąca ciężarówek czeka w kolejce
Jak podała w niedzielę Krajowa Administracja Skarbowa, szacowany czas oczekiwania kierowców samochodów ciężarowych na przekroczenie granicy w Medyce wynosi ok. 77 godzin. Dwie godziny czekać muszą kierowcy autobusów, a trzy godziny samochodów osobowych. W kolejce przed tym przejściem czeka ok. 500 ciężarówek.
Natomiast na przejściu w Korczowej, gdzie nadal trwa protest przewoźników i nie są przepuszczane samochody ciężarowe, autokary muszą czekać 11 godzin, a osiem samochody osobowe.
Na przejściu w Budomierzu po dwie godziny czekają zarówno autokary jak i samochody osobowe. Z kolej na przejściu w Krościenku, gdzie dopuszczono odprawy samochodów o masie do 7,5 tony, kierowcy tych samochodów muszą czekać na odprawę ok. 1 godziny.