Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Nieoczekiwany cios w prezesa NBP. Jest zawiadomienie do prokuratury

Podziel się:

Roman Giertych poinformował na platformie X, że złożył zawiadomienie do Prokuratora Generalnego na prof. Adama Glapińskiego. Jak napisał, sprawa jest związana z aferą korupcyjną byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Ch. Wrócił temat postawienia szefa NBP przed Trybunałem Stanu.

Nieoczekiwany cios w prezesa NBP. Jest zawiadomienie do prokuratury
Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (PAP, Rafał Guz)

"Dzisiaj złożyłem zawiadomienie do Prokuratora Generalnego na Adama Glapińskiego o udział w ofercie korupcyjnej byłego szefa KNF Marka Ch." - napisał Roman Giertych w piątek (5 grudnia) po godz. 14 na platformie X, czyli dawnym Twitterze.

Prawnik dodał: "Jednocześnie przedstawiłem dowody w tej sprawie do rozważenia klubowi KO, czy nie powinniśmy złożyć wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności prezesa NBP przed Trybunałem Stanu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Psychologowie pomagali nam projektować meble - Piotr Voelkel - Biznes Klasa #11

O co chodziło w aferze korupcyjnej byłego szefa KNF?

Giertych na platformie X nie podał szczegółów na temat tego, jaki według niego udział miałby mieć Adam Glapiński w aferze korupcyjnej z Markiem Chrzanowskim (pełne dane są podawane opinii publicznej) w roli głównej. Zdradził to jednak w rozmowie z money.pl.

Przypomnijmy, że afera, o której mowa, wybuchła kilka lat temu. Akt oskarżenia wobec byłego szefa Komisji Nadzoru Finansowego trafił do sądu w styczniu 2020 r.

Sprawa dotyczy domniemanego przekroczenia uprawnień byłego szefa KNF w związku z rozmową z Leszkiem Czarneckim, właścicielem m.in. Getin Noble Banku. Afera wybuchła za sprawą "Gazety Wyborczej", która w listopadzie 2018 r. opublikowała nagrania z rozmów między mężczyznami.

Chrzanowski miał zaproponować Czarneckiemu ochronę jego biznesów przed zakusami rządu (pojawiał się pomysł kupna banków Czarneckiego "za złotówkę"). Uzależniał pomoc od konkretnej kwoty - 1 proc. wartości banku, czyli - według właściciela Getinu - 40 mln zł.

Po ujawnieniu afery, szef KNF podał się do dymisji, ale zanim został aresztowany, pojawił się w swoim biurze. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukali siedzibę Komisji dopiero kilka godzin później.

Poprosiliśmy o komentarz biuro prasowe NBP. Czekamy na odpowiedź.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl