Giertych wyjaśniał na antenie TVN24, że prokuratura zakwalifikowała opisany przez Birgfellnera czyn jako "korupcję menedżerską". - To pozbawia mojego klienta prawa do złożenia zażalenia - tłumaczył prawnik.
Jak dodał, prokuratura nie uzasadniła swojej decyzji.
Przypomnijmy, że austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który oskarża prezesa Prawa i Sprawiedliwości o brak zapłaty za zlecenie związane z przygotowaniami do budowy biurowca w Warszawie przez spółkę Srebrna, zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński miał nakłonić go do wręczenia 50 tysięcy złotych.
Pieniądze miały być przeznaczone dla księdza Rafała Sawicza z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. Miały to być pieniądze za przygotowanie inwestycji.
W poniedziałek Roman Giertych oraz posłowie PO poinformowali, że otrzymali z Prokuratury Okręgowej w Warszawie decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie "wież Kaczyńskiego". Obie decyzje zapadły tuż przed wyborami, postanowieniem z 11 października.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl