Wiele informacji, które podają rosyjskie lub białoruskie media państwowe czy kremlowscy, lub białoruscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
"Dwa miesiące temu zwróciłam uwagę na fakt, że USA dosłownie podsycają nienawiść do przeciwników politycznych, a także podałam przykłady amerykańskiej tradycji prób i zamachów na prezydentów i kandydatów na prezydenta" - napisała Maria Zacharowa na swoim kanale na Telegramie. Jej słowa przytacza rządowa agencja prasowa Tass.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska propaganda wykorzystuje sobotni atak na Trumpa w Pensylwanii, w którym Republikanin został lekko ranny. Zacharowa w kontekście zamachu dodała, że Stany Zjednoczone finansują "niekontrolowane dostawy broni na Ukrainę". Natomiast USA stworzyły strukturę terrorystyczną, którą określiła mianem "reżimu kijowskiego". Zacharowa - cytowana przez agencję Ria Novosti - mówiła o USA jako "machinie morderstw, zamachów bombowych oraz zniszczeń".
Rosyjskie zbrodnie w Ukrainie
Nie wspomniała jednak słowem m.in. o rosyjskich atakach na obiekty cywilne w wojnie na Ukrainie, którą rozpętał Kreml. 7 lipca rosyjskie rakiety spadły na Kijów, gdzie zginęły 32 osoby, w tym czworo dzieci, a 120 zostało rannych - wśród nich było 10 dzieci. Rosjanie zaatakowali dzięciecy szpital onkologiczny Ochmatdyt. Od początku wojny rosyjskie wojska odpowiedzialne są za zbrodnie w Buczy, Irpieniu czy Borodziance.
W marcu ubiegłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Władimira Putina. Rosyjski dyktator został oskarżony o zbrodnie wojenne w Ukrainie. Zdaniem MTK Putin ponosi za nie odpowiedzialność.