Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

"Rosja korzysta na polsko-ukraińskich sporach". Elitarny tygodnik wydał ocenę

Podziel się:

Niezależnie od tego, w jakim stopniu spór na polsko-ukraińskiej granicy jest podsycany przez Rosję, pewne jest, że skłócenie pomiędzy Polakami a Ukraińcami jest dobrą wiadomością dla Władimira Putina – ocenia w swoim internetowym serwisie brytyjski tygodnik "The Economist".

"Rosja korzysta na polsko-ukraińskich sporach". Elitarny tygodnik wydał ocenę
Spór z Ukrainą. "The Economist": korzysta na nim Rosja. Na zdjęciu rolnicy protestujący w Dorohusku (East News, Marek M Berezowski/REPORTER)

"The Economist" wskazuje, że trwające od pięciu miesięcy protesty mają podłoże ekonomiczne. Na początku wojny Ukraina straciła dostęp do portów na Morzu Czarnym. Dlatego też Unia Europejska tymczasowo zwolniła ukraińskich kierowców ciężarówek z systemu zezwoleń, który ogranicza ruch do i ze Wspólnoty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Zablokujemy Brukselę". Polscy rolnicy ramię w ramię z niemieckimi i francuskimi kolegami

Zboże z Ukrainy. Pomoc stanowi wyzwanie dla polskich rolników

Decyzja ta jednak była wyzwaniem dla polskich kierowców, którzy zdominowali lokalny biznes przewozowy. Po drodze UE zawiesiła cła importowe i kontyngenty na ukraińskie towary rolne. Jak wyjaśnialiśmy w money.pl, w Ukrainie za produkcję odpowiadają większe, wydajniejsze przedsiębiorstwa.

To z kolei stało się nieoczekiwaną konkurencją dla małych polskich gospodarstw rolnych, które już i tak są ograniczane przez unijne przepisy dotyczące ochrony środowiska. Na te napięcia nałożył się też gwałtowny spadek światowych cen zbóż, a także polityka wewnętrzna przed polskimi wyborami samorządowymi w kwietniu.

Jednak "The Economist" zauważa, że protesty rolników są podatnym gruntem dla rosyjskich operacji wpływu nakierowanych na tych, którzy mają obawy co do potencjalnego przystąpienia Ukrainy do UE. Przy takiej decyzji ukraińscy kierowcy i eksporterzy nie będą objęci ograniczeniami. Kreml – jak zauważa tygodnik – zwykł nazywać taktykę dziel i rządź, za pomocą której podważa jedność swoich wrogów, "aktywnymi środkami", a najskuteczniejsze opierają się na realnych obawach.

Szef polskiego wywiadu w latach 2016-2022 Piotr Krawczyk w rozmowie z gazetą mówi, że byłoby zaskakujące, gdyby Rosja nie próbowała dziś stosować podobnych formuł.

Władimir Putin jest oportunistą. Kiedy widzi możliwość podważenia spójności, wykorzysta ją – ocenia Piotr Krawczyk.

Z kolei Andrij Czerniak, rzecznik ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, podkreśla, że Kreml stara się działać na każdym możliwym poziomie. – Widzimy to bardzo wyraźnie i śledzimy to. Szczerze mówiąc, chylimy przed nimi czoła. To imponująca praca – przyznaje rozmówca "The Economista".

Rosja wywołuje niepokoje w Polsce

Jeden z anonimowych ukraińskich badaczy wojskowych zauważa, że Rosja zwiększa ambicje w zakresie wpływu na media. Internet zapewnił jej nowe możliwości penetracji opinii publicznej za ułamek wcześniejszych kosztów. Ukrainiec twierdzi, że podczas niedawnych badań odkryto 18 tys. podejrzanych stron na Facebooku promujących fałszywe narracje w związku z protestami, np. wyolbrzymiające korupcję w Ukrainie.

Swoją analizę w tym zakresie przedstawiła ostatnio grupa Antibot4Navalny. To aktywiści, którzy śledzą sieć wpływów Kremla w mediach społecznościowych. Wykazali, że sieć około 10 tys. botów retweetowała jedną fałszywą wiadomość o polskim proteście, zapewniając, że zobaczyło ją 50 tys. użytkowników.

"The Economist" jednak zauważa, że nie ma pewności, jaki wpływ wywierają te operacje. Płk Taras Dziuba z wydziału strategiczno-komunikacyjnego ukraińskiego sztabu generalnego ocenia, że Rosjanie grają w długą grę.

Rzadko osiągają natychmiastowe rezultaty, ale osłabiają obronę ludzi, dzięki czemu stają się oni skłonni do słuchania nowych źródeł informacji – tłumaczy Taras Dziuba.

Wpływy Rosji nie tak istotne?

Z kolei inne źródła wywiadowcze na Ukrainie i w Polsce sugerują, że Rosja odgrywa drugorzędną rolę w polskich protestach. – Wiele osób zostało nagrodzonych nowymi gwiazdkami na epoletach. Powiedzieli Putinowi, że to oni wszystko zorganizowali. Nie przesadzałbym z tym – wskazuje jedno z wysokich rangą ukraińskich źródeł.

Brytyjski tygodnik zauważa, że intensywne negocjacje na szczeblu UE dają nadzieję na rozwiązanie problemu granicznego. Jednak nawet jeśli tak się stanie, protest spowodował wiele szkód w relacjach między oboma krajami.

"Na początku wojny Polska i Ukraina były zjednoczone przez braterstwo krwi przeciw wspólnemu wrogowi. Polacy przyjmowali uchodźców i przemycali przez granicę myśliwce MiG, kamuflując je jako części zamienne. Obecnie wielu Polaków postrzega Ukrainę jako skorumpowanego, a nawet niebezpiecznego konkurenta. Wielu Ukraińców postrzega Polaków jako przeszkodę w przetrwaniu. Panuje zamieszanie i nieufność. I nawet jeśli pomysł, że Rosja miała w tym swój udział, jest przesadzony, to jeszcze bardziej zatruł studnię" – pisze "The Economist".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP