"Dziś, 17 kwietnia, strona rosyjska po raz drugi zablokowała inspekcje statków na wodach terytorialnych Turcji" - podało ukraińskie ministerstwo infrastruktury w komunikacie na Facebooku. Jak wyjaśniło, we Wspólnym Centrum Koordynacyjnym, prowadzącym w ramach umowy zbożowej kontrole w Bosforze, strona rosyjska "w trybie jednostronnym wstrzymała rejestrację statków" zgłaszanych przez porty ukraińskie do planowanych inspekcji.
"Rosjanie tworzą swój własny plan inspekcji wybierając statki z kolejki według własnego uznania. Jest to całkowicie sprzeczne z warunkami inicjatywy zbożowej" - dodał resort. Zaznaczył, że stanowisko takie jest nie do zaakceptowania dla strony ukraińskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że jednym z elementów rosyjskiej inwazji na Ukrainę była blokada ukraińskich portów przez flotę Rosji. Ukraina straciła możliwość eksportu drogą morską. A właśnie przede wszystkim w ten sposób przez lata wysyłała w świat m.in. ogromne ilości zboża. Po kilku miesiącach udało się wynegocjować umowę zbożową, w ramach której Rosja zaczęła przepuszczać ukraińskie transporty. Zgodnie z umowami statki są kontrolowane przez służby Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ - po to, by nie dochodziło do nieautoryzowanych przewozów towarów, ludzi czy sprzętu.
Rosjanie robią problemy
W poniedziałek resort infrastruktury Ukrainy podał, że Rosja od 14 kwietnia odmówiła zarejestrowania trzech statków czekających z ładunkiem w ukraińskim porcie Piwdennyj. "Jest to kolejna próba dyktowania całemu światu swojej polityki i stwarzania zagrożenia dla bezpieczeństwa żywnościowego" - podkreśliło ministerstwo. I zarzuciło przedstawicielom Rosji w centrum koordynacyjnym, że "usiłują ingerować w działalność portów ukraińskich i eksporterów" poprzez "narzucanie własnych kryteriów wyznaczania konkretnych statków, które będą brać udział w inicjatywie" zbożowej.
"W rezultacie już po raz drugi w ciągu dziewięciu miesięcy działalności inicjatywy zbożowej nie ustalono planu inspekcji, co doprowadziło do zmniejszenia, o 15-18 mln ton, wielkości eksportu ukraińskiej produkcji rolnej na rynki światowe" - ostrzegło ministerstwo.
Już w styczniu 2023 r. pojawiły się doniesienia o problemach z kontrolami. Liczba statków odprawianych przez Bosfor spadła do najniższego poziomu od pięciu miesięcy. Kupcy, nie tylko z Ukrainy, przyczyny upatrywali wówczas w tempie przeprowadzania rosyjskich kontroli. Bloomberg podawał, że Rosjanie swoje kontrole przeprowadzają bardzo powoli - wręcz jak w "strajku włoskim" - i wyszukują preteksty, by je przedłużać.
Rosyjskie służby drobiazgowo sprawdzały m.in. poziom paliwa w statkach czy rzeczy osobiste załogi. Niektóre okręty czekały na odprawę kilka tygodni. Dla kupców oznaczało to dodatkowe koszty ze względu na przestój armatorów. W połowie stycznia Organizacja Narodów Zjednoczonych zaapelowała o usprawnienie eksportu zboża. Rosja odpowiedziała, że zatorom winna jest Ukraina, ponieważ statki nie spełniają uzgodnionych zasad.
Rosja chce poluzowania sankcji
Kilka dni temu "Rzeczpospolita" podawała, że Kreml może nie zezwolić na eksport zboża z Ukrainy drogą morską, jeśli ONZ nie wymusi na państwach Zachodu ustępstw wobec Rosji. Moskwa żąda m.in. ponownego podłączenia banku rolniczego "Rosselkhozbank" do systemu SWIFT. Ponadto Kreml chce zniesienia sankcji, jakie nałożono na eksport do Rosji maszyn rolniczych oraz części zamiennych. W dodatku reżim Putina chce ponownego otwarcia portów, które są obecnie zamknięte dla statków pływających pod rosyjską banderą.
Umowa zbożowa została wynegocjowana z Rosją i Ukrainą przez ONZ i Turcję w lipcu 2022 r. W listopadzie została odnowiona na kolejne 120 dni, a w marcu tego roku - na kolejne cztery miesiące. Jej celem jest złagodzenie kryzysu żywnościowego wywołanego inwazją rosyjską na Ukrainie i związanym z tym wzrostem cen żywności. Od czasu podpisania umowy wyeksportowano ponad 24 milionów ton zbóż z Ukrainy.