Rosja już w 2020 r. uchwaliła ustawę dającą możliwość skorzystania z pieniędzy zgromadzonych w Funduszu Dobrobytu Narodowego. Rezerwa ta pochodzi z nadwyżki pieniężnej zapewnionej ze sprzedaży ropy naftowej i gazu ziemnego. 1 bilion rubli, czyli ok. 43 mld zł, ma być przeznaczone na zakup udziałów w rosyjskich spółkach, po tym, jak Zachód nałożył na Kreml drakońskie sankcje.
Rosja ratuje się bilionem rubli
Zachód powoli niszczy gospodarkę naszego sąsiada. Inflacja w kraju na pewno urośnie z powodu krachu walutowego (rubel znalazł się na równi pochyłej). Co więcej, już drugi dzień nie działa rosyjska giełda. Rząd może więc przelewać z jednego dzbana do drugiego bez wsparcia zagranicznego kapitału. Dlatego zdecydował się za pieniądze z ropy i gazu utrzymać przy życiu rosyjskie przedsiębiorstwa.
Ale to nie wszystkie działania Moskwy. Media donoszą, że rosyjskie władze tymczasowo ograniczą wyjście inwestorów zagranicznych z tamtejszych aktywów. Według premiera Michaiła Miszustina takie ograniczenie jest konieczne, aby "umożliwić biznesowi podejmowanie świadomych decyzji".
Premier zauważył, że finansowe działania podjęte przez prezydenta Putina wspomogą notowania rubla. Jednocześnie stwierdził, że Rosja skupi się na zastępowaniu importu, chce zwiększyć niezależność od innych gospodarek, ale dodał, że postrzega firmy zagraniczne jako "potencjalnych partnerów". – Rosja musi zmniejszyć swoją zależność ekonomiczną od surowców naturalnych – wskazał Miszustin.
Drakońskie sankcje na Rosję. Zachód niszczy gospodarkę, Kreml się ratuje
Decyzja o przesunięciu pieniędzy z narodowego funduszu, by ratować rosyjskie spółki wynika z drakońskich sankcji nałożonych na Moskwę. We wtorek zadawanie ciosów rosyjskiej gospodarce się nie skończyło.
Do wytycznych o sankcjach na Rosję zastosowali się operatorzy kart płatniczych Mastercard i Visa. Z kolei rząd brytyjski zapowiedział wprowadzenie zakazu dla rosyjskich banków rozliczania płatności w funtach (co uderzy w rosyjski handel), zamrożenie aktywów trzech kolejnych banków i zakaz dla rosyjskich statków wpływania do brytyjskich portów.
Notowania rosyjskich spółek na giełdzie w Londynie w poniedziałek zaliczyły głębokie spadki, m.in. akcje Gazpromu spadły o ponad 60 proc., a spółek naftowych o około 40 proc.. Wczoraj nie było handlu na moskiewskiej giełdzie. Objęcie sankcjami rosyjskiego banku centralnego i zamrożenie rezerw walutowych, do których dołączyła również Japonia, praktycznie uniemożliwia Rosji obronę kursu rubla. Bank ratował się drastyczną podwyżką stóp procentowych do 20 proc.