Jak mówił w poniedziałek Ławrow, Moskwa jest gotowa do "równoprawnej współpracy" z Brukselą. Nie znaczy to jednak, że Rosja pozostawi bez odpowiedzi "nowe nieprzyjazne kroki, próby rozmawiania z pozycji siły, ingerencję w sprawy wewnętrzne".
Zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji takie kroki są obecnie przygotowywane. Zapewnił, że Moskwa zamierza na nie odpowiedzieć.
Dodał przy tym, że Moskwa "nie będzie się uchylać" od kontaktów z jakimkolwiek z państw unijnych, które będzie zainteresowane takimi kontaktami.
Ławrow zarzucił Unii Europejskiej, że "postanowiła odgrodzić się od Rosji" i arbitralnie wprowadza wobec jego kraju sankcje, które określa jako "nielegalne".
Oskarżył Unię, że współpracowała z Rosją do kryzysu ukraińskiego w 2014 roku, po czym "postanowiła stanąć po stronie tych, którzy w sposób bezprawny doszli do władzy".
Zdaniem Ławrowa, należy jak najszybciej uregulować kwestię kontaktów politycznych pomiędzy Unią Europejską i Rosją, w tym między UE i tworzoną przez Rosję wraz z częścią krajów poradzieckich Eurazjatycką Unią Gospodarczą (EaUG).
- Na razie komisje nawiązały kontakty techniczne dotyczące kwestii regulacyjnych. Jednak uważamy, że nadszedł już czas również na kontakty polityczne - powiedział Ławrow. - Mimo obecnego kryzysu są sfery, gdzie nasza współpraca jest nadzwyczaj aktualna. To przede wszystkim ochrona zdrowia, energetyka, nauka i technologie, zmiany klimatu.
Do sfer współpracy Rosja-UE zaliczył także zagrożenia transgraniczne, terroryzm międzynarodowy i handel narkotykami, cyberprzestępczość oraz problemy międzynarodowe: irański program nuklearny i konflikt palestyńsko-izraelski.