- Ta praktyka była stosowana w różnych krajach w różnych okresach. Teraz trwa dyskusja między rządem a biznesem - powiedział rzecznik Kremla zapytany o nowy podatek przez rosyjski dziennik Kommiersant.
Podkreślił też, że słowem kluczowym w tej opłacie jest "dobrowolność". - Interakcja między biznesem a państwem to droga dwukierunkowa. Obie strony powinny być świadome potrzeb kraju i realiów, w których żyjemy - dodał Dmitrij Pieskow.
Nieoficjalnie jednak w Moskwie powtarzają, że "ciężko sobie wyobrazić, by jakaś firma była w stanie odmówić" żądaniom Putina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moskwa liczy na wpłaty do budżetu. Firmy mają uwagi
Minister finansów Anton Siluanow powiedział, że rząd spodziewa się uzupełnić budżet dzięki wpłatom od wielkiego biznesu, z wyłączeniem sektora naftowego i gazowego. Dodatkowe dochody oszacował na 300 mld rubli.
Takiemu rozwiązaniu sprzeciwił się Rosyjski Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców (RSPP). Aleksander Szokin, szef RZPP, powiedział, że firmy omawiały ten pomysł z gabinetem ministrów przez około dwa miesiące i uznały, że nie jest on możliwy do zrealizowania. Jako alternatywę biznes zaproponował podniesienie podatku dochodowego od osób prawnych o 0,5 p.p. lub emisję nowego rodzaju obligacji rządowych, związanych z sytuacją deficytu budżetowego. Rząd nie poparł tego pomysłu.
Według wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów, w 2023 roku deficyt budżetowy Rosji powinien wynieść 3 bln rubli. Od stycznia przekracza on już 1,5 bln rubli. Ministerstwo Finansów spodziewa się jednak utrzymania deficytu na poziomie 2 proc. PKB.
Cena ropy spada. Rosja ma problemy
Reuters zauważył, że propozycja ze strony rosyjskich władz zbiegła się z doniesieniami o znacznym spadku wpływów budżetowych ze sprzedaży ropy i gazu, które z powodu zaostrzenia sankcji przez kraje Zachodu spadły do poziomów najniższych od 2020 r.
Money.pl informował tydzień temu, że rosyjska ropa obecnie sprzedawana jest po 56 dolarów za baryłkę, czyli z blisko 30-dolarowym upustem. Tymczasem cena, która pozwala zamknąć uzależniony od wpływów ze sprzedaży surowców rosyjski budżet, to ok. 70 dolarów.
Wpływy budżetowe ze sprzedaży ropy i gazu spadły w styczniu o 46 proc. rok do roku. O 28 proc. spadły też dochody z innych sektorów. O 59 proc. wzrosły za to wydatki państwa.