Władze w Moskwie i samozwańcza administracja Krymu uznały, że Kanał Północnokrymski, rozciągający się w północno-wschodniej części półwyspu, może stanowić naturalną przeszkodę w przypadku natarcia ukraińskiej armii. Dlatego nakazano dodatkowo ufortyfikować ten fragment Krymu i zbudować tam linię okopów - czytamy na łamach opozycyjnego kanału.
Kreml obiecuje dobre wypłaty, ale z tym jest problem
Osobom zatrudnionym przy wznoszeniu umocnień obiecuje się wynagrodzenie w wysokości 200 tys. rubli miesięcznie, czyli ponad 11 tys. zł za 10 godzin pracy w ciągu doby. Z Krymu napływają jednak informacje, że te zachęcające zapowiedzi nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie zawieramy żadnych umów na piśmie, a dostawy materiałów budowlanych są słabo zorganizowane. Nie wypłacają nam też obiecanych pieniędzy. Za trzy dni pracy dostałem 5 tys. rubli zamiast 7,5 tys. Nikt z kierownictwa nie jest w stanie konkretnie odpowiedzieć na zadawane przez nas pytania" - powiadomił w mediach społecznościowych jeden z pracowników zatrudnionych w pobliżu Krasnoperekopska, cytowany przez Możem Objasnit.
Doniesienia o budowie umocnień wojskowych w północnej i zachodniej części Półwyspu Krymskiego pojawiają się od końca ubiegłego roku. Dotychczas informowano m.in. o wznoszeniu betonowych fortyfikacji.
Już wcześniej informowano także, że Kreml nie wywiązuje się z obietnic finansowych złożonych walczącym na wojnie w Ukrainie ochotnikom, czyli tym, którzy dobrowolnie podpisali kontrakty z rosyjskim wojskiem
Osoby, które od początku inwazji podpisywały kontrakty z wojskiem i brały udział w wojnie w ramach tzw. naborów ochotniczych, nie mogą pozyskać dokumentów potwierdzających udział w walce, a tym samym – otrzymać obiecanych wypłat.
Niespokojnie na Krymie
Poczynając od sierpnia 2022 roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy - przypomniało w połowie lutego Radio Swoboda.
20 marca przeprowadziliśmy atak na linię kolejową w mieście Dżankoj na północy Krymu. Ta operacja miała na celu całkowite lub przynajmniej częściowe zniszczenie tras zaopatrzeniowych wroga w kierunku okupowanych terenów południa Ukrainy - oznajmił dzień później sztab generalny ukraińskiej armii.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego