Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Potężny zwrot w dostawach. Oto efekt zakręcenia kurka przez Rosję

Podziel się:

W drugim kwartale 2022 roku przez polskie gazociągi przepłynęło o 91,5 proc. mniej gazu pochodzącego spoza Unii Europejskiej niż rok temu - podał w piątek Urząd Regulacji Energetyki. To efekt rosyjskiej polityki związanej z dostawami surowca po tym, jak kraj ten rozpoczął inwazję na Ukrainę. Teraz Polska dużo mocniej stawia na LNG i import z krajów unijnych.

Potężny zwrot w dostawach. Oto efekt zakręcenia kurka przez Rosję
Terminal LNG w Świnoujściu - w drugim kwartale 2022 roku dostawy gazu do terminalu zwiększyły się o 33 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem (Adobe Stock, Mike Mareen)

W drugim kwartale 2022 roku ilość gazu przepływającego przez polski system przesyłowy spadła o 61 proc. w porównaniu do drugiego kwartału 2021 r. - poinformował w piątek URE. Dostawy gazu spoza UE, realizowane poprzez gazociągi, spadły o 91,5 proc. Czym je zastąpiliśmy? Jak podaje urząd, dostawy gazu przez terminal LNG w Świnoujściu wzrosły o 33,2 proc. O 171 proc. wzrosły też dostawy gazu z UE gazociągami.

Koniec biznesu z Rosjanami

Przypomnijmy, Polska do końca 2022 roku miała podpisany z Gazpromem kontrakt na dostawy gazu w wielkości około 10 mld zł rocznie. PGNiG już od dłuższego czasu zapowiadało, że umowa nie będzie przedłużana. Problemy z importem z Rosji zaczęły się jednak szybciej, bo po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego.

Od tego czasu dostawy gazociągiem jamalskim nie były już tak niezawodne, a pod koniec kwietnia Moskwa całkowicie zakręciła Polsce kurek. Przygotowany już znacznie wcześniej plan Polski na przyszłość po 2022 roku zakładał, że surowiec z Rosji zostanie zastąpiony za sprawą zwiększenia dostaw skroplonego gazu LNG, a także dzięki nowemu gazociągowi Baltic Pipe, dzięki któremu będziemy mogli odbierać surowiec z Norwegii. Rurociąg został symbolicznie otwarty we wtorek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czwarty wyciek z gazociągu Nord Stream. "Zdecydowanie jest źle. To absurdalna próba szantażu"

W 2023 roku PGNiG będzie mogło sprowadzić z Norwegii do Polski przez Baltic Pipe co najmniej 6,5 mld m sześc. gazu ziemnego. To oznacza, że spółka wypełni co najmniej 80 proc. zarezerwowanej przepustowości nowego gazociągu. Spółka informuje, że w 2024 roku wolumen dostaw wzrośnie o ponad 1 mld m sześc., a stopień wykorzystania zarezerwowanej przez PGNiG mocy przesyłowej Baltic Pipe przekroczy 90 procent.

Według opublikowanych w piątek danych URE w drugim kwartale 2022 roku obrót gazem odbywał się w przeważającej części w transakcjach giełdowych. Średnia cena gazu dostarczanego w ten sposób była wyraźnie niższa niż w transakcjach pozagiełdowych - zauważa URE. Wolumen gazu dostarczonego w wyniku realizacji transakcji na Towarowej Giełdzie Energii wyniósł 31,4 TWh, a średnia cena niecałe 303 zł za MWh.

Wolumen gazu dostarczonego w wyniku transakcji zawartych na pozagiełdowym rynku hurtowym wyniósł blisko 2,2 TWh, a średnia cena 360 zł za MWh. Był to najniższy wolumen odnotowany w ciągu ostatnich pięciu lat w drugich kwartałach - podkreślił rząd.

Z danych URE wynika, że na koniec drugiego kwartału 2022 r. na 179 przedsiębiorstw posiadających w naszym kraju koncesję na obrót paliwami gazowymi, a 90 aktywnie uczestniczyło w tym obrocie.

Gazu nie powinno zabraknąć

Europie nie powinno tej zimy zabraknąć gazu do produkcji energii i zrównoważenia dostaw z Rosji - ocenia Bloomberg New Energy Finance, firma doradcza w dziedzinie energetyki. Z opublikowanego we wtorek przez BNEF raportu wynika, że Stary Kontynent był w stanie znaleźć wystarczającą ilość błękitnego paliwa z innych źródeł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP