Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk był pytany w czwartek w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu o propozycję przedstawioną przez premiera Mateusza Morawieckiego w niemieckiej prasie, by wprowadzić ok. 35-procentowe cła unijne na rosyjski gaz, ropę i węgiel.
"Na razie to jest tylko postulat, ale postulat, który jest omawiany z naszymi sojusznikami" - powiedział Wawrzyk.
"Jest grupa krajów żywotnie zainteresowanych tym rozwiązaniem, ale także grupa krajów, które mówią, że bezpośrednio tym nie są zainteresowane, ale sam pomysł jest dobry" - dodał wiceszef MSZ.
Solidarność finansowa
Główny argument na rzecz tego pomysłu, dodał, polega na tym, że chodzi o uniknięcie sytuacji, w której będziemy od krajów europejskich odkupywać rosyjski gaz i płacić za niego tym krajom dodatkowo.
"Chodzi o to, by solidarność europejska miała też wymiar finansowy i by nie było tak, że jedni mają lepiej i zarabiają na tych, którzy są pozbawieni możliwości zakupu rosyjskiego gazu" - przekonywał Wawrzyk.
"Polska złoży wniosek do Komisji Europejskiej o nałożenie unijnych ceł w wysokości ok. 35 proc. na rosyjską ropę, gaz i węgiel. Każdy, kto stosuje embargo, musi ponosić wyższe koszty gazu LPG albo ropy z innych źródeł. Będzie to sprawiedliwe wtedy, gdy koszt importu rosyjskiej energii znacząco wzrośnie" – mówił ostatnio Morawiecki niemieckiemu "Bildowi".
Gaz za ruble
W opinii wiceszefa MSZ są też duże szanse na to, że Polsce przyznane zostanie odszkodowanie na wstrzymanie przez Rosję dostaw gazu. Gazprom nie miał bowiem prawa domagać się zapłaty za gaz w rublach.
Polska gmina odcięta od dostaw gazu
"Zgodnie z kontraktem mieliśmy płacić za dostawy gazu w tzw. walutach wymienialnych, natomiast Rosja domagała się, by był to rubel, ani dolar, ani euro, w efekcie to my jesteśmy +na prawie+, bo działanie Rosji było bezprawne" - podkreślił Wawrzyk. "W związku z tym mamy prawo do kar umownych przed sądem arbitrażowym" - dodał.
Przyznał, że wadą dochodzenia swoich racji przed sądem arbitrażowym jest aspekt czasowy, bo na rozstrzygnięcie zapewne trzeba będzie czekać "bardziej w latach niż w miesiącach".
We wtorek wieczorem PGNiG przekazał do wiadomości publicznej decyzję Gazpromu o wstrzymaniu dostaw gazu do Polski od środy rano.