- Większa część projektu jest zrealizowana. Wspólnie z europejskimi partnerami jesteśmy przekonani, że budowa dojdzie do szczęśliwego zakończenia – powiedział podczas dorocznego spotkania akcjonariuszy prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller. Doprecyzował, że wykonanych zostało około 60 proc. prac przy budowie gazociągu.
Zdaniem analityków nierealny jest jedynie pierwotny termin zakończenia prac do końca tego roku. Jako datę końca budowy wskazują połowę przyszłego roku. Dla Rosjan i europejskich firm zaangażowanych w budowę największym problemem jest brak zgody ze strony duńskich władz na budowę części Nord Stream 2 przez jej wody terytorialne. Aleksiej Miller uspokajał, że odcinek planowany w duńskich wodach można ułożyć w pięć tygodni.
Ciekawy wydaje się także termin przekazania informacji o zaawansowaniu prac pojawił się w tym samym czasie, gdy amerykański Kongres pracuje nad dwoma ustawami nakładającymi sankcje na uczestników konsorcjum budującego Nord Stream 2. Poza Amerykanami przeciwko drugiej nitce Gazociągu Północnego protestują także Ukraina, państwa bałtyckie oraz Polska. Dania wciąż nie zajęła jednoznacznego stanowiska, choć opóźnianie przez nią wydania zgody na budowę gazociągu pozwala zaliczyć ją do przeciwników umowy.
Nord Stream 2 to druga nitka istniejącego Gazociągu Północnego. Rurą położoną na dnie Bałtyku będzie można przesłać nawet 55 mld m3 gazu. Magistrala liczyć będzie około 1,2 tys. km. Właścicielem spółki celowej realizującej projekt jest Gazprom, a finansowanie mają zapewnić koncerny Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl