Bloomberg donosi, że popularną destynacją dla Rosjan, którzy uciekają przed mobilizacją Putina, stał się Kazachstan. Rosjanie mogą tam wjeżdżać bez wiz. Bank centralny Kazachstanu nazwał to, czego kraj doświadczył "szokiem migracyjnym", do tego doszedł silniejszy rubel, m.in. to były powody, większej niż przewidywano podwyżki stóp procentowych.
W Gruzji pozostawiono stopy bez zmian, ale decydenci wskazali na wzrost popytu, ponieważ wojna i sankcje wobec Rosji "znacząco zwiększyły przepływy migracyjne."
Efekty mobilizacji w Rosji
Bloomberg zauważa, że "pierwsza od czasów II wojny światowej mobilizacja w tym kraju podkopuje finanse gospodarstw domowych i skłania wielu do oszczędności. Jednak w obliczu rekordowo niskiego bezrobocia i braku młodszych pracowników, pobór 300 000 rezerwistów do wojska może spowodować wzrost płac w wyniku zaostrzenia konkurencji między pracodawcami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agencja, cytując ekonomistów Banku Rosji, stwierdza, że ucieczka zagranicznych firm z rynku rosyjskiego od czasu inwazji w lutym tworzy presję inflacyjną, ponieważ zabrakło kluczowych produktów konsumpcyjnych.
Do Kazachstanu, którego granica z Rosją jest najdłuższą na świecie międzynarodową granicą lądową, od czasu ogłoszenia przez Putina mobilizacji przybyło ponad 200 tys. osób, ale szacuje się, że 147 tys. z nich już wyjechało.
Na razie nowi przybysze przyczyniają się do wzrostu cen wynajmu i zwiększenia kosztów życia mieszkańców.