Jak podaje Reuters, połączenie Balticconnector zostało zamknięte na początku niedzieli w związku z obawami, że wycieku gazu w 77-kilometrowym rurociągu. Fiński operator Gasgrid powiedział, że naprawa może potrwać miesiące lub dłużej. Usterka została również wykryta w kablu telekomunikacyjnym między Finlandią a Estonią, poinformował rząd.
"Fiński dziennik Iltalehti, powołując się na fińskie źródła bezpieczeństwa, powiedział, że śledczy uważają, że awaria mogła być spowodowana celowym działaniem" - przekazał Reuters.
Tymczasem prezydent Finlandii w oświadczeniu wydanym na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) przekazał, że uszkodzenia są traktowane poważnie, a przyczyny ich wystąpienia są dokładnie badane.
Prawdopodobnie uszkodzenie zarówno rury gazowej, jak i kabla komunikacyjnego jest wynikiem działania zewnętrznego. Przyczyna szkód nie jest jeszcze jasna, dochodzenie jest kontynuowane we współpracy Finlandii i Estonii - przekazano.
Z kolei serwis Energetyka24.pl powołuje się na fińską prasę, gdzie serwis Yle., donosi, że tamtejszy rząd podejrzewa, że to Rosja stoi za uszkodzeniem rurociągu Balticconnector. W opinii źródła zajmującego się polityką zagraniczną i bezpieczeństwem "nastąpiła niepokojąca zmiana sytuacji w zakresie bezpieczeństwa w Finlandii".